REKLAMA

Magdalena Koleśnik o serialu „Kruk. Czorny woron nie śpi” „To świat prosty, szczery, ale też srogi”

„Kruk. Czorny woron nie śpi” opowiada dalszy ciąg historii Kruka z fascynującego serialu Canal+ „Kruk. Szepty słychać po zmroku”. W jedną z ważnych bohaterek w nowym sezonie wciela się Magdalena Koleśnik, pytamy ją o to, jakie role chciałaby grać i dlaczego powrót na Podlasie był dla niej wyjątkowy.

magdalena kolesnik kruk
REKLAMA

Magdalena Koleśnik wciela się w „Kruku...” w twardą policjantkę z Białegostoku, która szybko znajduje wspólny język z głównym bohaterem granym przez Adama Żurawskiego. Między parą indywidualistów rodzi się więź, która jest dla nich równie ważna, co skomplikowana.

REKLAMA

Kruk. Czorny woron nie śpi już 9 lipca na Canal+. Z Rozrywka.Blog rozmawia Magdalena Koleśnik, serialowa Justyna – wywiad

Joanna Tracewicz: Czujesz, że zrobiła się moda na Magdę Koleśnik? Mamy nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za film „Sweat” – najlepsza rola kobieca, odkrycie festiwalu. Duże role – we wspomnianej produkcji, w „Brzyduli”, epizod w „Klangorze” i teraz „Kruk. Czorny woron nie śpi”. To jest twoje pięć minut. Czy to realne i namacalne?

Magdalena Koleśnik: Zagięłaś mnie tym pytaniem. Czy to jest realne i namacalne? Trochę to wszystko wydaje się być nierealne, może przede wszystkim za sprawą pandemii. Doświadczenie otrzymywania tych nagród w większości – teraz dopiero pierwszy raz fizycznie odebrałam nagrodę za „Sweat” w Tarnowie – było wirtualne. Wiadomości telefoniczne, nagrywanie podziękowań, które kierowałam do ludzi, ale patrząc w kamerkę telefonu,  dyplomy, które przychodziły pocztą. Czasem faktycznie zadawałam sobie pytanie, czy to na pewno się wydarzyło, przecież nie mam żadnych doświadczeń cielesnych z tym związanych, mam za to bujną, wyobraźnie, może to wszystko sobie wymyśliłam.

Moje imię i nazwisko pojawiające się w wielu recenzjach, w mediach społecznościowych stało się widoczne – w środę nikt nie wiedział, kim jest Magdalena Koleśnik, a w czwartek nagle, wydaje się, że mnóstwo osób to wie. Lekko dziwne uczucie. Przyglądam się temu, oswajam, znajduje sporo radości, szczególnie w rozmowach z ludźmi i spotkaniach. Jeżeli moda na Magdę Koleśnik przyniesie mi możliwość robienia ciekawych projektów, to jestem szczęśliwa, ze taka moda przyszła.

kruk czarny woron class="wp-image-1751056"
Magdalena Koleśnik w serialu „Kruk. Czorny woron nie śpi”

A jakie to są te ciekawe projekty?

Zawsze dla mnie było i jest ważne, aby opowiadać takie historie kobiet – chociaż nie mam nic przeciwko zagraniu osoby niebinarnej czy mężczyzny, to byłoby ciekawe doświadczenie – które pokazują ważne dla mnie treści i wartości albo chociaż nie powielają stereotypów, które są mi dalekie. Teraz kiedy – mam nadzieję – będę miała wybór, w czym grać, to jest dla mnie takim ważnym filtrem, żeby historie, które opowiadam, były spójne ze mną, również światopoglądowo.

Na przykład?

Na przykład nie chciałabym zasilać takich stereotypów o kobietach, które są wciąż bogato obecne w kulturze, czyli powiedzmy bezwzględna femme fatale, czy kobieta jako dodatek do mężczyzny. Takich postaci wciąż powstaje dużo, choć, mam wrażenie, już to wiemy, już znamy te kobiece potencjały. A na tym kobieta i opowieść o niej się nie kończy. Jej zmienność, nieuchwytność,  niezależność, intelekt, intuicja, wolność seksualna, potrzeby seksualne, potrzeby duchowe, bliski kontakt z ciałem, poczucie humoru, gniew. Aspekty kobiecości czy człowieczeństwa kobiety, które często są pomijane. Ja bardzo chętnie o nich opowiem.

A co urzeka cię w „Kruku…” i w twojej bohaterce, Justynie?

Poczułam, że ta postać ma potencjał opowiedzenia o kobiecej złości, o agresji, co najciekawsze również w sytuacjach zmysłowych. Mam wrażenie, że ciągle nie ma dużej otwartości na ekspresję naszego gniewu. Mężczyźni mają większe przyzwolenie na to, żeby dać upust złości, żeby ją z siebie wyrzucić. Justyna ma w sobie sporo tego pierwiastka i zdarza się, że tego nie ukrywa, czasem nad nim nie panuje, kiedy indziej go wykorzystuje. 

A czy samo miejsce było dla ciebie ważne? Jesteś z Podlasia. Czy to Podlasie, które pamiętasz, jest tym, które widzimy w „Kruku…”?

Urodziłam się w Białymstoku, tam też dorastałam. Często w takich mniejszych ośrodkach miejskich, w ludziach istnieje duża potrzeba, żeby się wybić, żeby udowodnić sobie i innym, że jest się kimś. Jakub Korolczuk, scenarzysta „Kruka…”, który również jest z Podlasia, jest fantastycznym obserwatorem i umieścił w postaciach, które stworzył, podobne smaczki. W Kruku jest i Białystok, i Podlasie. Mamy środowisko komendy białostockiej i przestępców, działających w jego okolicach – ludzi zdeterminowanych, chcących osiągnąć swoje cele różnymi środkami.

Jest również Podlasie, wieś, Szeptucha. Świat prosty, szczery, ale też srogi, jak zimy w tej części polski, przynajmniej do niedawna. 

kruk czarny woron nie spi class="wp-image-1751062"
Magdalena Koleśnik jako Justyna w „Kruk. Czorny woron nie śpi”

Justyna jest intensywna i jej relacje z innymi postaciami są silne, mocne, gwałtowne.

Jest indywidualistką, robi to, co chce i jak chce. Jest pyskata i nieprzejednana, przez co dla niektórych kontrowersyjna. To ją łączy z głównym bohaterem, Krukiem – on też ma swoje metody działania, a nie każdemu to pasuje. 

Justyna rzeczywiście jest niepokorna i wpisuje się w twoją wizję bohaterek, który chcesz eksplorować. A co dalej? Gdzie zobaczymy cię w najbliższym czasie? 

REKLAMA

Z powodu pandemii parę produkcji, które zrobiłam już jakiś czas temu, czeka w kolejce na swoją premierę - „Inni ludzie” na podstawie Doroty Masłowskiej, do kin trafią też „Maryjki”, film Darii Woszek oraz serial Netfliksa, „Axis Mundi”, Kasi Adamik i Olgi Chajdas. A póki co od 9 lipca na Canal + będzie można oglądać drugą serię serialu Kruk. 

Kruk. Czorny woron nie śpi” już 9 lipca na Canal+ i w serwisie Canal+ online.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA