Sprytni widzowie oszukują restauracje metodą na Książula, żeby otrzymać lepsze dania
Widzowie Książula znaleźli sprytny sposób na to, by prawdopodobnie dostawać większe porcje, więcej dodatków i gratisy do zamówień. Jak wygląda oszukiwanie "metodą na Książula"? Youtuber zdradził, co robią jego obserwatorzy.
Książulo od jakiegoś czasu walczy z nieuczciwymi praktykami właścicieli i pracowników lokali, którzy decydują się na faworyzowanie influencerów. Odkąd stał się bardziej rozpoznawalny, w niektórych przypadkach decyduje się na samodzielny zakup posiłku, a następnie wysyła do danego miejsca tajnego agenta Mualanowskiego i porównuje zawartość oraz gramaturę dania. Wszystko po to, by zweryfikować, czy obecność kamery sprawi, że youtuber dostanie większą i bogatszą porcję niż zwykły klient.
W ostatnim czasie kontrowersje wzbudziła wizyta w budce z kebabem Filipa Chajzera - kiedy Książulo i Wojek postanowili sprawdzić, czy każda osoba dostaje uczciwą porcję kebabu, okazało się, że gramatura ich dania znacznie różniła się od zamówienia Mualanowskiego. Podobnie było w przypadku kebabowni Siedem sześć 200 w Słupsku - między pitami youtuberów i przypadkowego gościa lokalu zanotowali ponad 120 g różnicy, a właściciel knajpy musiał zmierzyć się z falą negatywnych komentarzy.
Widzowie oszukują lokale gastronomiczne "metodą na Książula"
I choć Książulo walczy z faworyzowaniem influencerów przez właścicieli barów, knajp czy restauracji, niektóre osoby wciąż mają nadzieję, że uda im się nabrać pracowników, aby dostać lepsze porcje. Skąd to wiemy? Zdradził to sam Książulo, który otrzymał zdjęcie od jednej z restauracji.
Oszustwo dotyczy zamówień składanych przez popularną aplikację i polega na umieszczeniu w uwagach do zamówienia komentarza z pytaniem o udzielenie zgody na użycie nazwy pizzy z zaznaczeniem, że osobą zamawiającą jest właśnie Książulo: "Chcielibyśmy nagrać waszą pizzę San Giovani na nasz kanał na YouTube (Książulo), tak że proszę o zezwolenie na wypowiadanie nazwy waszej pizzy w odcinku. Napiszcie najlepiej na kartonie tak albo nie" - czytamy w szczegółach zamówienia. Co na to Książulo?
"Dołączam wam tu screena, bo niesamowicie zaskoczyła mnie pomysłowość. Po części można powiedzieć, że wasza w sumie. Ktoś zamawia pizzę, powołuje się na mnie, że to niby jestem ja i niby będzie ta pizza (...) sprawdzana na filmie. Prawdopodobnie po to, żeby dostać, nie wiem, no, więcej sera na przykład" - spekulował i rozwiał wszelkie wątpliwości: "Jakby co, to nie ja, ale pomysłowość powiedzmy, że na plus".
O Książulu czytaj w Spider's Web:
- Książulo zbiera potężne baty za swój film. Widzowie mówią o nierzetelnym teście
- Widzowie Książula szukają zepsutego jedzenia na jego filmach. Mówią, że znaleźli pleśń
- Właściciel kebabowni próbuje ratować biznes po wizycie Książula. W jego tłumaczenia prawie nikt nie wierzy
- Internauta narzekał na lokal z "MUALA". Książulo sprawdził, czy wciąż zasługuje na znak jakości
- Książulo ratuje jedzeniową perełkę. Wzruszająca historia pani Grażyny przyciągnęła masę klientów