"Przyjaciele" razem walczyli o kasę i nie chcieli związku Joeya z Rachel. Czego jeszcze dowiecie się z nowej książki?
Najbardziej hitowe seriale takie jak "Gra o tron", "Przyjaciele" czy "Rodzina Soprano" przyciągają zainteresowanie widzów na wiele lat po zakończeniu pierwotnego nadawania. Taki potencjał nie od dziś kusi dziennikarzy i autorów książek, którzy odkrywają przed fanami kulisy wielkich produkcji. W Polsce zadebiutowała niedawno książka "Pokolenie Przyjaciół. Zakulisowy obraz kultowego serialu". Jak wypada na tle innych tego typu pozycji?
OCENA
Książki o kultowych serialach lub filmach budzą we mnie często dosyć mieszane odczucia. Przykłady takich dzieł jak "Nieoficjalny przewodnik po Grze o tron" czy "Wiedźmin. Historia fenomenu" pokazały, że niełatwo jest lawirować między oczekiwaniami fanów i ich niechęcią do słuchania krytyki o ukochanych tytułach. W ostatnich latach swoich książek doczekał się też sitcom "Przyjaciele". W 2019 roku na polskim rynku ukazali się "Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie" autorstwa Kelsey Miller, a teraz do księgarni trafiło "Pokolenie Przyjaciół. Zakulisowy obraz kultowego serialu".
Amerykańscy fani serialu już dawno zdołali porównać i zestawić ze sobą obie te pozycje, ale z ich dyskusji nie wyłonił się żaden jednoznaczny faworyt. Autorem "Pokolenia Przyjaciół" jest nowojorski pisarz i dziennikarz Saul Austerlitz, którego teksty publikowały w przeszłości takie media jak "New York Times", "Los Angeles Times", "Rolling Stone" czy "The Boston Globe". Na papierze mamy więc do czynienia z człowiekiem znającym się na rzeczy i świetnie zorientowanym w świecie amerykańskiej telewizji (pisał o niej wcześniej m.in. w książce "Sitcom: A History in 24 Episodes from I Love Lucy to Community"). Jak to wypada jednak w praktyce?
Serial "Przyjaciele" skrywa wiele tajemnic. O niektórych przeczytacie w książce "Pokolenie Przyjaciół".
Nową książkę Austerlitza można w zasadzie podzielić na dwie mniej więcej równe objętościowo części. Pierwsza z nich skupia się na pracy producentów, scenarzystów, showrunnerów i aktorów, a także kulisach powstawania sitcomu. Druga odtwarza z kolei najsłynniejsze sceny z "Przyjaciół" i przedstawia je w kontekście istotnych decyzji fabularnych podejmowanych przez twórców na przestrzeni 10 lat. Niestety, nie można powiedzieć, by w ostatecznym rozrachunku taki podział wyszedł "Pokoleniu Przyjaciół" na zdrowie. Większość fanów serialu podkreśla, że podobne opisy nie były im do niczego potrzebne i trudno mi się z nimi nie zgodzić.
Gdyby Saul Austerlitz próbował przedstawić wyróżnione przez siebie sceny w jakimś nowym kontekście lub przy okazji odkryć zakulisowe informacje związane z ich kręceniem, wtedy taka ściągawka z odcinków miałaby pewien sens. W innym wypadku trudno właściwie stwierdzić, czemu opisywanie kolejnych scenek z Rossem i Rachel czy Chandlerem i Moniką ma w ogóle służyć. Fani "Przyjaciół" doskonale znają wszystkie opisywane ujęcia, a całkowici laicy nie sięgną przecież po taką pozycję jak "Pokolenie Przyjaciół. Zakulisowy obraz kultowego serialu".
Napisanie książki non-fiction skierowanej do fanów i jednocześnie pokazującej im rzeczy, o których faktycznie nie wiedzą, w dobie internetu jest naprawdę dużym wyzwaniem. Austerlitz podołał mu tylko do pewnego stopnia i wyraźnie zabrakło mu materiału. Fakt ten boli tym mocniej, że druga połowa "Pokolenia Przyjaciół" to bez wątpienia fascynująca lektura. Autor książki skontaktował się z częścią byłych scenarzystów i showrunnerów sitcomu, dzięki czemu zdobył niemało pasjonujących ciekawostek.
"Pokolenie Przyjaciół" zdradzi przed wami, jak rodziły się przyjaźnie między aktorami, jak blisko zwolnienia był Matthew Perry i dlaczego bohaterowie tyle siedzą w kawiarni.
Część przedstawionych przez Austerlitza wątków była już wcześniej znana najbardziej zagorzałym fanom, ale nie brak tu też naprawdę niszowych (a wciąż ciekawych) doniesień zza kulis powstawania serialu "Przyjaciele". Widać wyraźnie, że dziennikarz miał najlepszy dostęp do scenarzystów i dlatego właśnie ich pracę przedstawia z największą dbałością o szczegóły. Czy dało się wykonać tę część zadania lepiej? Trudno mieć pretensje, że Austerlitz nie był w stanie przeprowadzić wywiadów z najważniejszymi członkami obsady. Jednocześnie poziom książki na pewno byłby nieco wyższy, gdyby liczba i różnorodność rozmówców były choć trochę większe.
Kontrowersje na pewno sprawią też próby umieszczenia "Przyjaciół" w kontekście współczesnej polityki tożsamościowej i nadużyć seksualnych ujawnionych przez erę #MeToo. Spojrzenie na tak ważny sitcom z dalszej perspektywy mogło by doprowadzić do pojawienia się wielu ciekawych wniosków, ale Austerlitz częściej swobodnie politykuje niż stara się obiektywnie podejść do tematu. "Przyjaciele" zostają wyrwani ze swoich czasów, by pokazać jak (rzekomo) okropnie się zestarzeli. Co, ze zrozumiałych powodów, mocno irytuje część fandomu.
Wszystko to składa się na bardzo nierówną i budzącą mieszane odczucia książkę.
Każda pasjonująca opowieść zawarta w "Pokoleniu Przyjaciół" automatycznie sprawiała, że chciałem przejść do kolejnego rozdziału. To była wielka przyjemność czytać o specjalnej roli Lisy Kudrow przy negocjowaniu kontraktów dla całej szóstki, pełnych ciepła wizytach Matta Leblanca w rekwizytorni czy kulisach obsadzania najważniejszych ról.
Zaraz potem następował jednak zawsze nudny fragment odtwarzający znane nam przecież doskonale sceny lub kolejne dziwaczne stwierdzenie Austerlitza na temat "Przyjaciół" (Amerykanin stwierdza np., że jednym z najlepszych cameo w serii jest występ Brada Pitta, choć wśród fanów całkiem słusznie uważa się dokładnie przeciwnie). Na pierwszy rzut oka widać, która część książki naprawdę wymagała żmudnej i rzetelnej pracy, a która trafiła między okładki nieco rzutem na taśmę.