REKLAMA

"Szadź", sezon 4.: teraz jest jeszcze mroczniej. Recenzja nowej odsłony polskiego serialu kryminalnego

"Szadź" jest jednym z moich ulubionych polskich seriali kryminalnych, dlatego na wieść o 4. sezonie byłam wniebowzięta. Po obejrzeniu premierowych odcinków dochodzę jednak do wniosku, że produkcja potrzebuje trochę więcej czasu, żeby się rozkręcić. Mimo to wiem, że najnowszą odsłonę będę śledzić z ekscytacją - wygląda na to, że "Szadź" może nas jeszcze mocno zaskoczyć.

szadz sezon 4 max recenzja serialu
REKLAMA

Pierwszy sezon serialu "Szadź" zadebiutował w 2020 r. i od tego czasu co roku pojawiała się nowa odsłona produkcji. Adaptacja powieści Igora Brejdyganta skupia się na policjantce Agnieszce Polkowskiej (Aleksandra Popławska) oraz na jej zawodowym partnerze Tomaszu Mrówcu (Bartosz Gelner), którzy zostają zaangażowani w śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa kobiety w lesie niedaleko Opola. Wychodzi na jaw, że padła ona ofiarą seryjnego mordercy, którym jest religioznawca i wykładowca na uniwersytecie, Piotr Wolnicki (Maciej Stuhr). Tymczasem okazuje się, że Polkowska nieprzypadkowo została uwikłana w sprawę zabójstw młodych dziewcząt. Za wszelką cenę będzie starała się zdemaskować prowadzącego podwójne życie Wolnickiego i odkryć, co tak naprawdę łączy ją z seryjnym mordercą.

REKLAMA

Max: Szadź - recenzja 4. sezonu

Kolejny sezon rozpoczyna się pół roku po aresztowaniu Piotra Wolnickiego, który z pomocą swojej adwokatki (Marta Wojciechowska) stara się wydostać z więzienia. Polkowska nie zamierza jednak dopuścić do tego, by mężczyzna szybko opuścił więzienne mury, obierając prawniczkę na celownik. Tymczasem Mira (Jowita Budnik) ukrywa swojego syna (Piotr Trojan), a jednocześnie wspólnika Wolnickiego, przed policją.

Mimo że Piotr przebywa w zamknięciu, jego rodzina wciąż się go obawia. Z tego powodu Monika (Anna Cieślak) stara się działać, by ochronić swoje dzieci. Umawia się zatem na widzenie z mężem i usiłuje go zabić. Udaje jej się jednak spowodować ciężki uszczerbek na jego zdrowiu, wskutek czego Piotr przestaje mówić, a kontakt z nim jest bardzo utrudniony. Z biegiem czasu Polkowska zaczyna podejrzewać, że mężczyzna oszukał biegłych sądowych i zasymulował chorobę psychiczną, by wydostać się z więzienia.

Szadź

Mrówiec natomiast stara się odnaleźć w nowej roli ojca, a komisarz Ewelina Wrońska musi przełknąć fakt, że zażyła relacja jej partnera i Polkowskiej wcale nie uległa zmianie po tym, gdy para przywitała na świecie swojego potomka. Tymczasem na głowie Polkowskiej również pojawia się problem natury wychowawczej - będzie musiała ona pomóc swojej córce Joli (Emma Giegżno), która wpadła w szemrane narkotykowe towarzystwo.

Początkowo zupełnie nie mogłam wkręcić się w klimat serialu. I fakt, można by było zrzucić to trochę na czas, który upłynął od premiery ostatniego sezonu (choć w przypadku "Odwilży" wcale nie było to problemem), a trochę na to, że już po zakończeniu trzeciej odsłony miałam wrażenie, że zabawa Wolnickiego i Polkowskiej w kotka i myszkę już mi się trochę przejadła. Byłam ciekawa, jak twórcy zdecydują się pociągnąć te historię dalej i muszę przyznać, że po pierwszym momencie konsternacji jestem pozytywnie zaskoczona.

W związku z wprowadzeniem szpitala psychiatrycznego do fabuły robi się naprawdę mrocznie. Mam wrażenie, że nowy interesujący element to coś, co tak naprawdę na nowo zdefiniuje 4. sezon - będzie to nie tylko okazja dla Macieja Stuhra, by tak naprawdę wyłącznie mimiką i brakiem dialogu poprowadzić swojego bohatera, ale również wprowadzić nutkę tajemnicy i napięcia. Kiedy Polkowska sugeruje, że Wolnicki, wokół którego kręci się jego zaufana terapeutka, może symulować chorobę psychiczną, robi się naprawdę ciekawie. Szczególnie, że za murami więzienia giną ludzie, a Maciek wciąż jest na wolności. I wcale nie zamierza poddać się matce, która błaga go, by odciął się od Wolnickiego.

Plusem nowego sezonu jest również to, że rozwinięte zostały również wątki poboczne.

Chodzi mi tu głównie o relację Polkowskiej z córką - policjantka będzie musiała znaleźć balans między swoją obsesją przyskrzynienia Wolnickiego a obowiązkami matki dorosłego dziecka. Aleksandra Popławska, która gra bohaterkę, trzeba to przyznać, bardzo wkurzającą, być może również dostanie przestrzeń na to, by pokazać swoją wrażliwszą stronę. Interesujący wydaje się być również trójkąt Wrońska-Mrówiec-Polkowska - jak partner zawodowy głównej bohaterki poradzi sobie z nieodpartą chęcią "opiekowania" się policjantką, kiedy jego opieki potrzebuje matka jego dziecka? Czy nowa rola ojca mocno na niego wpłynie?

Po pierwszych odcinkach widać, że produkcja dopiero się rozkręca i ostrzegam, że trudno będzie na nowo wkręcić się w klimat "Szadzi". Mimo to jej zwiastun sprawia, że po plecach przechodzą ciarki i osobiście nie mogę się doczekać, co przyniesie finał. Myślę, że nowy sezon można nazwać powiewem świeżości w całej produkcji - da on bohaterom przestrzeń do pokazania się z innej strony, nie tracąc swojego mrocznego charakteru i czuję, że jest to kontynuacja godna poprzednich odsłon.

Serial obejrzycie tu:
Max
Szadź
Max
  • Tytuł serialu: Szadź
  • Lata emisji: 2020-
  • Liczba sezonów: 4
  • Twórcy: Igor Brejdygant, Sławomir Fabicki, Maciej Bochniak, Anna Kazejak, Maciej Stuhr
  • Aktorzy: Maciej Stuhr, Aleksandra Popławska, Bartosz Gelner, Anna Cieślak
  • Nasza ocena: 7/10
  • Ocena IMDb: 6.6/10
REKLAMA

O produkcjach kryminalnych czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA