REKLAMA

Czy Amazon już stracił fanów Tolkiena? Fandom jest wściekły na zwiastun "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy"

Zgodnie z plotkami serial "Władca Pierścieni: Pierścienie" władzy od Amazon Prime Video doczekał się premierowego zwiastuna w trakcie tegorocznego Super Bowl. Wcześniejsze wywiady z twórcami i oficjalne zdjęcia wywołały olbrzymie poruszenie w fandomie Tolkiena, ale tamta reakcja była jak delikatny wiaterek przy wichurze, która właśnie wybuchła. Większość fanów "Władcy Pierścieni" powiedziała serialowi stanowcze: "Nie!". Dlaczego?

władca pierścieni pierścienie władzy zwiastun amazon bojkot
REKLAMA

Polscy wielbiciele J.R.R. Tolkiena mieli bardzo ekscytującą noc i poranek. Po wielu latach oczekiwania do sieci trafił pierwszy zwiastun serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Amazon pokazał zaledwie minutę z sezonu stworzonego za pół miliarda dolarów, ale tyle wystarczyło do rozpętania największej dyskusji, jaką fandom przeżywał co najmniej od premiery filmów z serii "Hobbit". Nastroje jeszcze przed premierą trailera wcale nie były dobre, a lista skarg i zażaleń po pokazaniu pierwszych zdjęć wynosiła od kilku do nawet kilkunastu punktów.

Nieufności z końca poprzedniego tygodnia nie sposób jednak porównać z wściekłością odczuwaną obecnie. Oczywiście nie wszyscy fani mają jednakowy stosunek do zaprezentowanego materiału, nie brakuje też jego obrońców. Zdecydowana większość zrównała jednak zwiastun "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" z ziemią. Można wręcz mówić o powszechnym bojkocie wyrażanym przez jeden cytat powtarzany w każdej sekcji komentarzy pod zwiastunem:

REKLAMA

Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcać i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra

- J.R.R. Tolkien.

"Władca Pierścieni" jak "Wiedźmin", "Koło czasu", "Opowieści z Narnii" i "D&D" w jednym. Tak to widzą fani.

Powyższy cytat w większości przypadku pojawia się w języku rosyjskim (w tam tym kraju "Władca Pierścieni" jest niezwykle popularny), ale nie brakuje też komentarzy po polsku, angielsku, niemiecku czy turecku. Za każdym razem za autora cytatu podaje się J.R.R. Tolkiena, ale to nie do końca prawda. W rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z parafrazą słów Froda Bagginsa z "Powrotu Króla":

Znaczenie obu cytatów jest stosunkowo podobne i odnosi się do tego jak Morgoth (a potem też Sauron) wypaczyli elfów i uczynili z nich pierwszych orków. W podobny sposób zdaniem wielu fanów Amazon wykrzywił oryginalne opowieści wymyślone przez Tolkiena, by dopasować je do współczesnego, upolitycznionego świata. Nie zmienia to oczywiście faktu, że mamy tutaj do czynienia z co najmniej nieprecyzyjnym cytatem. Część fandomu zareagowała zresztą dosyć negatywnie na podobną praktykę, dlatego w sieci coraz częściej można się też napotkać również na wypowiedź Froda.

Z czego właściwie wynika całe zamieszanie? Większości czytelników książek Tolkiena w dużym skrócie nie spodobały się: ogólna estetyka zwiastuna "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", nadużywanie grafiki komputerowej, zbyt mocne postawienie na akcję, brak realnych szczegółów dotyczących fabuły oraz wygląd krasnoludów i elfów. Podobnie jak w przypadku innych produkcji fantasy tworzonych w ostatnich latach kością niezgody jest też decyzja o zatrudnieniu do ważnych ról aktorów o innym kolorze skóry niż biały.

Serial "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" rodził się w bólach i na razie szykuje się do dosyć bolesnego upadku z wysokości.

Fandom jest najbardziej podzielony w temacie koloru skóry, ale nawet w tej kwestii przeważają krytycy. Nie brak osób, które mówią o amerykanizacji opowieści opartej na europejskich mitach i upolitycznieniu historii wymyślonych przez oxfordzkiego profesora. Inni posuwają się nawet do twierdzeń, że J.R.R. Tolkien był i pozostałby do dzisiaj rasistą. Jak widać, emocje są naprawę gorące i prowadzą niektórych fanów do rzucania bardzo kontrowersyjnych tez. Przekonanie, że serial "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" nie wygląda jak część tolkienowskiego świata jest natomiast bardzo powszechne.

Pojawiają się porównania do "Opowieści z Narnii", "Dungeons and Dragons", "Wiedźmina" (głównie przez pryzmat wyglądu elfów i różnorodnej etnicznie obsady), a także serii "Koło czasu" też od Amazon Prime Video. Nowa produkcja platformy wygląda zdaniem odbiorców za ładnie, zbyt czysto, za bardzo bajkowo, sztucznie i ma styl gry wideo rozgrywającej się w jakimś generycznym uniwersum fantasy. Pojedynczy krytycy takiego podejścia mówią o tym, że Druga Era była przecież jeszcze czasem, gdy wielkość i piękno nie opuściły jeszcze do końca Śródziemia. Ale to tylko połowiczna prawda i nie do końca odnosi się do zauważanych przez fandom problemów serialu.

Kwestie wizualne to zresztą tylko jedna strona medalu. Drugą jest bardzo poważna obawę o fabułę, która ociera się o zupełnie autorski fanfik luźno ocierający się zaledwie o motywy znane z Tolkiena. Nagle wszyscy przypomnieli sobie o rzekomych problemach "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy", przez które rzekomo w 2020 roku zwolniono cały zespół scenarzystów. Część internautów przypomina też, że mniej więcej w tym samym momencie projekt oficjalnie opuścił Tom Shippey, czyli znany ekspert od twórczości J.R.R. Tolkiena, który miał pracować przy serii Amazona jako konsultant.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" ma jeszcze szansę na zdobycie serc fanów.

REKLAMA

Bojkot i bombardowanie sekcji komentarzy "cytatem" z Tolkiena to kwestia nie do zbagatelizowania. Można jednak odnieść wrażenie, że wielu widzów prezentujących podobne nastawienia nigdy nie miała zamiaru oglądać serialu. Ta grupa prezentuje bowiem absolutnie nieprzejednaną postawę, która ma pokłosie głównie ideologiczne. Mniej zaś wiąże się z pretensją o odejście od pomysłów angielskiego pisarza.

Nie brak natomiast osób negatywnie oceniających premierowy zwiastun, ale oprócz tego deklarujących jedną istotną kwestię. Chcą mianowicie poczekać z ostateczną opinią aż obejrzą przynajmniej jeden odcinek. Amazon wciąż masz szansę przekabacić tych fanów na swoją stronę. W następnych miesiącach będzie jednak musiał skupić się na pokazaniu realnych związków serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" z tekstami J.R.R. Tolkienia. O ile oczywiście takie związki w ogóle istnieją.

*Autorem zdjęcia głównego jest Ben Rothstein/Amazon Studios.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA