REKLAMA

Disney+ naśladuje Netfliksa, aby go pokonać. Serwis Myszki Miki rośnie jak szalony

Liczba użytkowników Disney+ w ostatnim czasie znacząco wzrosła. Jest ich już łącznie niemal 140 mln, a przecież platforma zaraz zacznie podbijać kolejne kraje. Jakby tego było mało, Myszka Miki inwestuje też w treści spoza USA i już zatrudniła dyrektorkę produkcji oryginalnych w Europie Środkowo-Wschodniej. Dla Netfliksa może to oznaczać poważny problem.

disney plus netflix liczba użytkowników
REKLAMA

Po spadku liczby subskrybentów Netflix działa jak w amoku. Krzyczy o blokowaniu dzielenia kontem, grozi reklamami i kasuje kolejne filmy oraz seriale. Tymczasem Disney+ po drugim fiskalnym kwartale 2022 roku ma powody do radości. Pobił bowiem przewidywania maklerów z Wall Street i zyskał mnóstwo nowych użytkowników. A przecież zaraz będzie jeszcze lepiej, bo wchodzi na kolejne rynki.

Disney+ staje się coraz większą konkurencją dla Netfliksa. Już może pochwalić się imponującą liczbą użytkowników, a zaraz będzie rozwijać strategię, z której słynie na razie największy serwis streamingowy na świecie. Myszki Miki wybrała już bowiem dyrektorkę produkcji oryginalnych swojej platformy w Europie Środkowo-Wschodniej, odpowiedzialną za realizację treści z naszego regionu.

REKLAMA

Disney+ - znaczny wzrost liczby użytkowników

Liczba użytkowników Disney+ rośnie jak na drożdżach. Według informacji The Hollywood Reporter, w ciągu drugiego kwartału 2022 roku platformie przybyło 7,9 mln subskrybentów, co oznacza, że łącznie jest ich już niemal 138 mln. Do prawie 222 mln Netfliksa coraz bliżej. Tym bardziej że serwis zaraz wejdzie na kolejne rynki.

Do końca trzeciego kwartału 2022 roku Disney+ ma się pojawić na 53 nowych rynkach w Europie, Afryce i Azji Zachodniej. Już w przyszłym miesiącu serwis wejdzie m.in. do Polski. W najbliższym czasie platforma znów będzie mogła więc pochwalić się znacznym wzrostem liczby użytkowników. Dla Netfliksa nie jest to najlepsza wiadomość, tym bardziej że Myszka Miki zamierza inwestować w regionalne treści dla swojej usługi.

Disney+ planuje treści oryginalne m.in. z Polski

Disney+ od początku swojego istnienia daje użytkownikom dostęp do tytułów należących do największych franczyz na świecie. Mowa tu o Marvelu, "Gwiezdnych wojnach", Pixarze czy Disneyu (duh). Netflix nie posiada takiego wabika dla potencjalnych subskrybentów. Jego siła od jakiegoś czasu opiera się jedynie na produkcjach pochodzących spoza USA. Ta strategia staje się jednak coraz mniej oryginalna.

REKLAMA

Disney+ już od dawna zapowiada, że zamierza inwestować w treści spoza Stanów Zjednoczonych. Jak mówi, tak robi. Według Wirtualnych Mediów, do biura The Walt Disney Company w Warszawie właśnie dołączyła Magdalena Cieślak. Objęła ona stanowisko dyrektorki produkcji oryginalnych platformy w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie więc odpowiedzialna za realizowane dla serwisu tytuły w naszym regionie, w tym także w Polsce.

Nad Netfliksem zbierają się ciemne chmury. Disney+ w branży VOD jest o wiele krócej od streamingowego giganta, a już stał się jego główną konkurencją. Myszka Miki konsekwentnie podbija kolejne rynki na świecie i inwestuje w produkcje międzynarodowe. Jeśli nie zwolni tempa, niedługo przejmie koszulkę globalnego lidera w streamingu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Stranger Things: o czym opowie serialowy spin-off serialu? Netflix ujawnia

Choć 5. sezon „Stranger Things” zakończy historię Jedenastki i spółki, to wcale nie oznacza, że wraz z finałowym odcinkiem pożegnamy się na dobre z Hawinks w stanie Indiana. Już w przyszłym roku Netflix zaprezentuje fanom zupełnie nową odsłonę tego uniwersum pt. „Stranger Things: Tales From ’85”. Dotychczas nie znaliśmy niemal żadnych szczegółów dotyczących produkcji, jednak podczas prezentacji streamingowego giganta podczas festiwalu animacji w Annecy (Francja) nareszcie uchylono rąbka tajemnicy.

stranger things spin-off o czym
REKLAMA

Podczas festiwalowej prezentacji Netflix zaprezentował fanom dwuminutowy fragment nowej produkcji oraz wyemitował nagranie od braci Duffer. Twórcy bardzo oszczędnie dawkowali informacje - było jasne, że to jedynie przedsmak tego, co ma dopiero nadejść. Przypomnę, że wyczekiwany spin-off popularnej serii - „Stranger Things: Tales From ’85” - będzie serialem animowanym.

Podsumujmy, czego udało się dowiedzieć dziennikarzom zagranicznych serwisów na wspomnianej imprezie.

REKLAMA

Stranger Things: Tales From ’85 - o czym opowie serial Netfliksa?

Zacznijmy od oficjalnego opisu fabuły produkcji, którym wreszcie podzielił się z fanami Netflix:

Za animację odpowiada studio Flying Bark. Serial powstaje w technice CGI - nie jest rysowany ręcznie. Początkowo projekt miał przypominać jeden do jednego klasyczną sobotnią animację, lecz kiedy twórcy zorientowali się, że ich nowe dzieło obejmuje przecież grozę i śmierć, zdecydowali się na bardziej realistyczne odwzorowanie postaci. Punktem wyjścia do pełnych modeli CGI (w stylu „Spider-Man Uniwersum” i „Arcane”!) była fanowska grafika autorstwa Meybis Ruiz Cruz. Jedną z pierwszych prób było przekształcenie domu Byersów w trójwymiarowy obiekt - wykonano go w sierpniu 2023 r. Do pracy nad projektowaniem potworów zaproszono Carlosa Huantego.

Dziennikarz Collider podkreśla jednak, że jego zdaniem materiał wydawał się kierowany raczej do młodszej widowni.

Premiera serialu jest zaplanowana na 2026 r., czyli już po premierze finałowej odsłony głównej serii.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Na tym kryminale Netfliksa pobiłam rekord w ziewaniu. To ulubiona nowość widzów

Sporo widzów skusiło się na seans najnowszego thrillera kryminalnego Netfliksa. Na tyle sporo, że "Sara: Kobieta cienia" uplasowała się na samym szczycie globalnej TOP-ki. I właśnie z tego powodu, gdy spojrzałam na wyniki oglądalności tej włoskiej produkcji, do głowy przyszła mi jedna myśl: tak imponująca liczba godzin wynika chyba z tego, że widzowie po prostu włączyli najnowszy serial i podczas seansu zrobili sobie drzemkę.

sara kobieta cienia opinia serial netfliks
REKLAMA

"Sara: Kobieta cienia" ("Sara: La donna nell'ombra"), adaptacja sagi autorstwa Maurizia de Giovanniego, to nowość w bibliotece Netfliksa, która podbiła serca subskrybentów, a przy okazji - globalną TOP-kę nieanglojęzycznych seriali serwisu. Tytuł uplasował się na samym szczycie zestawienia, pokonując południowokoreańską pozycję "Zero litości" i zostawiając daleko w tyle "Miłość pełną smaku" i "Szalonego jednorożca". Czy warto brać jednak pod uwagę sam tylko wyniki oglądalności? Ja się skusiłam i nie jestem do końca zadowolona. I już mówię, co mi w tym serialu nie zagrało.

REKLAMA

Sara: Kobieta cienia - opinia o serialu kryminalnym w serwisie Netflix

Sara (Teresa Saponangelo) to emerytowana agentka wywiadu, która dowiaduje się, że jej syn zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Relacja Sary z synem była nietypowa, ponieważ kobieta nie miała okazji poznać swojego dziecka - w młodości matka oddała je bowiem do adopcji, co było spowodowane różnymi okolicznościami. Mimo to postanawia odkryć, w jaki sposób jej syn stracił życie, traktując to jako kolejne zawodowe zadanie. W całej tej sytuacji najbardziej interesuje ją to, aby wymierzyć sprawiedliwość.

W związku z tym postanawia połączyć siły wraz ze swoją dawną znajomą Teresą (Claudia Gerini), policjantem Pardo (Flavio Furno) oraz Violą, ciężarną partnerką jej syna, aby dojść do prawdy. Z biegiem czasu wychodzi na jaw, że mężczyzna wcale nie zmarł w wyniku przypadkowego wypadku - w zdarzeniu brały udział również osoby trzecie. Na domiar złego tajemnicze morderstwo syna Sary zaczyna przeradzać się w szeroko zakrojony polityczny spisek, a sama Sara mierzy się z demonami z przeszłości. Zostają one przywołane przez odkrywane podczas śledztwa szczegóły z życia jej syna, o którym w zasadzie nic nie wiedziała.

"Kobieta cienia", czyli fraza, która znalazła się w tytule serialu, została dobrana nieprzypadkowo - Sara w przeszłości piekielnie dobrą agentką wywiadu, która potrafi skutecznie działać w ukryciu. Jej umiejętności pozwalają jej na chłodną kalkulację każdej sprawy, nawet wtedy, gdy w grę wchodzi przeszłość jej syna. Kobieta nie dopuszcza do głosu emocji, nie próbuje dojść do prawdy, by pomścić śmierć swojego dziecka - Sara działa w sposób metodyczny, ponieważ dla niej to po prostu kolejna sprawa do rozwiązania.

Sara: Kobieta cienia - zwiastun

Chłód tej postaci i jej surowość była świetnym pomysłem na przełamanie tego już wielokrotnie wykorzystywanego wizerunku zrozpaczonej matki, która zrobi wszystko, by znaleźć swoje dziecko. Dzięki temu te emocjonalne momenty jeszcze bardziej uderzają swoją obecnością na ekranie. Mimo to twórcy nie przewidzieli, że usilne próby przedstawienia Sary jako chłodnej i całkowicie skupionej na swoim celu osobie zrobi z niej robota. Przez to oglądanie tej bohaterki na ekranie chwilami robi się męczące.

"Sara: Kobieta cienia" to zdecydowanie nie jest lekki kryminał, w który z łatwością można się wciągnąć. Trzeba się niestety nieco wysilić, żeby wkręcić się w świat przedstawiony i zaakceptować to, jak została wykreowana główna bohaterka. Fabuła rozwija się w nieznośnie wolnym tempie, dlatego trzeba trochę czasu poświęcić, żeby dotrzeć do upragnionego finału. Jest to dosyć złożony serial, ale jeśli macie ochotę (i czas), aby obejrzeć coś nowego i odchodzącego od typowych produkcji kryminalnych, to "Sara: Kobieta cienia" czeka na was w serwisie Netflix.

REKLAMA

O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Serial akcji Netfliksa ma naprawdę mocne sceny mordobicia. Ale czy to wystarcza?

Kino i streaming na przestrzeni ostatniej dekady odmieniają Johna Wicka przez wszystkie przypadki - ze skutkiem czasem przyzwoitym, a zazwyczaj rozczarowującym. Oglądając serial „Zero litości” nie sposób nie odnieść się do serii, która zrewolucjonizowała kino akcji - to kolejna produkcja, w której sekwencje brutalnych potyczek stanowią sedno. Jak wyszło tym razem?

zero litości serial netflix opinie recenzja
REKLAMA

„Zero litości” to kolejna adaptacja popularnego webtoonu: tym razem mowa o „Plaza Wars: Mercy for None” autorstwa Oh She-hyung i Kim Kyun-tae. Głównym bohaterem jest Nam Gi-jun (So Ji-sub) - były gangster, kluczowy członek potężnej grupy przestępczej Beomyeongdong, który dekadę wcześniej przeszedł na „emeryturę”, okaleczając się. Specjalnie przeciął sobie ścięgno Achillesa, by odciąć się od brutalnej rzeczywistości i chronić swojego młodszego brata, Gi-seoka.

Beomyeongdong z czasem rozpadło się na rywalizujące frakcje: Joowon i Bongsan. W czasie nieobecności Gi-juna jego brat, Nam Gi-seok, piastował wysokie stanowisko w strukturach drugiej ekipy i był typowany na jego następcę.

Po 11 latach spokojnego życia na kempingu Gi-jun dowiaduje się, że Gi-seok został brutalnie zamordowany, rzekomo przez grupę nastolatków zaangażowanych przez aplikację „The Graveyard” („Cmentarz”). Początkowo jako zleceniodawcę wytypowano syna grupy Bongsan, jednak ostatecznie śledztwo ujawnia, że za wszystkim stoi ktoś zupełnie inny. Tak czy inaczej: zawiązano spisek, a Gi-jun decyduje się wrócić - rusza na samotną odwetową krucjatę, zamierzając wyeliminować wszystkich współodpowiedzialnych. 

REKLAMA

Zero litości - opinia o serialu Netfliksa

„Zero litości” jest dokładnie tym, czym się wydaje - prostą jak drut opowieścią o zemście, kryminałem akcji, kinem z akcentami noir. Tworem, który z jednej strony prowadzi do częściowej satysfakcji z wymierzonej sprawiedliwości, ale i przypomina, że wcale nie musiało tak być, że wspólne marzenia braci o „normalnym życiu” były na wyciągnięcie ręki, a ścieżkę autodestrukcji należało porzucić bez względu na wszystko. Wybrany przez protagonistę sposób zamknięcia tego pełnego krwi cyklu nienawiści utwierdza tezę, że zemsta to ślepa droga bez świateł na końcu.

Zero litości
REKLAMA

Było? No pewnie, że było. Tym razem jednak mówimy o popularnych motywach rozwleczonych na aż siedem epizodów. Historia napędzana jest wprawdzie nie tylko zemstą, lecz także lojalnością czy, z drugiej strony, destrukcyjną siłą władzy. Czy to wystarcza, by uczynić śledzenie tego niekrótkiego mordobicia i uczynić seans satysfakcjonującym?

Jeśli jesteś fanem gatunku: owszem, powinno wystarczyć... przez pewien czas. Ale po kolei. Początkowo łatwo się zniechęcić: pierwszy epizod cierpi na brak kontekstu, bo widz wrzucony jest w sam środek gangsterskiego konfliktu i może mieć problem, by się w nim odnaleźć. Minie trochę (ale niespecjalnie wiele) czasu, zanim zorientujemy się w tej rzeszy poważnych mężczyzn w ciemnych garniturach. Im bardziej jednak Gi-jun zbliża się do rozwiązania intrygi, tym jaśniejszy staje się układ sił, relacji i zależności.

Umówmy się jednak: najważniejsza jest tu przemoc. A ta jest odpowiednio soczysta. Tak, „Zero litości”, prosty i bardzo dosłowny serial pełen walk, zdrad i groźnie łypiących spode łba facetów żądnych krwi, oferuje świetnie zrealizowane sceny potyczek (i w ogóle świetnie wygląda!). Sposób, w jaki Gi-jun rozprawia się z kolejnymi legionami wrogów, robi wrażenie (sekwencja w kafejce to chyba najmocniejsza inscenizacja w całej produkcji, mniam). Dlatego też przez długi czas ogląda się to wszystko z niemałą frajdą - problem pojawia się wówczas, gdy orientujemy się, że twórcy nie podstawiają protagoniście żadnych przeciwników, którzy mogliby sprawić, że poczujemy zagrożenie, wyższą stawkę, niepewność. Gi-jun wydaje się niezniszczalny, a kolejne walki stają się coraz dłuższe i, siłą rzeczy, przewidywalne do bólu. Tak bardzo, że aż zaczynają nużyć. Okej, co jakiś czas pojawiają się „więksi” oponenci, ale żaden z nich nie wydaje się realnym wyzwaniem. Nasz gangster niemal nie odnosi ran, ba, nie męczy się zanadto, a napięcie i cała frajda ulatują w eter. 

Pierwszorzędna realizacja i świetne aktorstwo (w produkcji widzimy naprawdę zdolnych koreańskich artystów) to za mało. Gdyby całość zamknąć w dwóch godzinach - byłby to naprawdę przyzwoity seans. Jednak w tym wypadku obawiam się, że szkoda czasu: zwłaszcza, że poza zgrabnie sportretowaną przemocą, niewiele jest tu elementów godnych uwagi - ani głębi, ani ciekawych wniosków. A gąszcz mało emocjonujących zdrad i pseudo-moralnych dylematów nie zrobi na nikim wrażenia.

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

To sci-fi wgniotło użytkowników Prime Video w ziemię

"Ewaluacja" jeszcze w maju zadebiutowała na Prime Video. Tego thrillera science fiction Amazon jakoś specjalnie nie reklamował. Użytkownicy platformy musieli odkrywać go na własną rękę. I są nim zachwyceni.

science fiction amazon prime video co obejrzeć ewaluacja thriller
REKLAMA

Po cichu, bez fajerwerków, jakoś między "Kolejną zwyczajną przysługą" a "Nadrabiaj miną" na Prime Video wpadł thriller science fiction, który przeorał użytkowników Amazona. "Ewaluacja" przenosi nas do niedalekiej przyszłości. Rodzicielstwo jest ściśle kontrolowane i starające się o dziecko pary, muszą przejść rygorystyczną tygodniową ocenę. Głównych bohaterów zmusza to do zakwestionowania zasad społecznych i zastanowienia się, co tak naprawdę znaczy być człowiekiem.

Jak widać, sięgając po charakterystyczne dla science fiction motywy "Ewaluacja" zadaje fundamentalne pytania egzystencjonalne. I robi to po mistrzowsku, na co wskazują pozytywne recenzje (82 proc. na Rotten Tomatoes). Ich autorzy nie dość, że zachwalają samą koncepcję filmu, to jeszcze zwracają uwagę na znakomitą grę aktorską - w główne role wcielają się gwiazda Marvela Elizabeth Olsen i Himesh Patel. A prócz nich na ekranie zobaczymy jeszcze m.in. Alicię Vikander.

REKLAMA

Ewaluacja - widzowie odkrywają sci-fi na Prime Video

Przez brak odpowiedniej akcji promocyjnej "Ewaluacja" mogła przejść pod radarem użytkowników Prime Video. Na szczęście nie do końca tak się stało. Nawet w naszym kraju przez jakiś czas ten thriller science fiction gościł w topce najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie Amazona. Wciąż jednak zasłużył na większe zainteresowanie.

Ewaluacja - science fiction - Amazon Prime Video - co obejrzeć?

Powyższą tezę potwierdzają opinie użytkowników Prime Video, którzy ciągle "Ewaluację" odkrywają. Zachwycają się nią w mediach społecznościowych, wyrażając niedowierzanie, że Amazon jej nie promował. Z tego właśnie względu zachęcają też innych widzów do obejrzenia filmu.

Sądząc po opiniach "Ewaluacja" do najłatwiejszych filmów nie należy - jeden z użytkowników Prime Video napisał, że można ją analizować w nieskończoność. Ewidentnie jednak sprawia mnóstwo satysfakcji. Jeśli przemknęła wam niezauważona, to warto nadrobić tę zaległość.

Więcej o science fiction poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Netflix: TOP 5 nowości na weekend, w tym wielki powrót twardziela

Netflix lubi rozpieszczać swoich subskrybentów. Oto, co można obejrzeć w weekend na czerwono-czarnej platformie streamingowej - przedstawiamy 5 najciekawszych nowości.

netflix weekend top 5
REKLAMA

Platformy streamingowe nie znają takich słów jak "wolne". Nowy tydzień to nowe filmy i seriale w ich zasobach. Jeśli chodzi o tę pierwszą grupę, polska publiczność najchętniej ogląda "Nokaut", "Ostatnią kroplę" i "Czarną wdowę". Co do produkcji odcinkowych - na Netfliksie górują "Ginny & Georgia", "Ocaleni" i "Dept. Q". Jakie nowości tym razem ma nam do zaoferowania platforma? Sprawdzamy.

REKLAMA

Netflix: co obejrzeć? Nowości na weekend - TOP 5

Spis treści:

Fubar, sezon 2

Komedia i kino szpiegowskie czasami idą w parze. Przykładem takiego gatunkowego małżeństwa jest "Fubar" - serial o ojcu i córce, którzy dowiadują się, że oboje są tajnymi agentami CIA. Sukces produkcji pozwolił Netfliksowi na stworzenie kolejnego sezonu, który lada moment zadebiutuje na platformie. W głównych rolach powraca niezawodny duet Schwarzenegger-Barbaro.

Nasze czasy

W 1966 roku Hector i Nora, wizjonerscy fizycy, przenoszą się do 2025 roku. Przyszłość, którą zastają jest skrajnie różna od tej, którą znają. Podczas, gdy kobieta zdaje się rozkwitać w nowej rzeczywistości, mężczyzna ma trudności, by się w niej odnaleźć. Nora staje przed dylematem - czy wrócić do tego, co było, czy stawić czoła temu, co będzie.

Aniela

Aniela to postać, którą zapewne wielu z nas znienawidziłoby na starcie - ekscentryczka, żyjąca w świecie blichtru i bogactwa. Po szokującym skandalu spada ze szczytu drabiny społecznej i zmuszona jest poukładać swoje życie na nowo. W roli głównej Małgorzata Kożuchowska - biorąc pod uwagę materiał promocyjny, zdaje się być idealnie obsadzona.

Titan: Wzlot i upadek Oceangate

Dwa lata temu o tym mówił cały świat. Łódź podwodna Titan, która wyruszyła na wyprawę do wraku Titanica, została zniszczona w wyniku implozji. Śmierć poniosła cała załoga, w tym Stockton Rush - dyrektor firmy OceanGate, jeden z głównych pomysłodawców tej skazanej na porażkę wyprawy. Dokument odsłania kulisy tego zdarzenia, a także przedstawia sylwetkę samego Rusha.

Django

Jeden z najlepszych filmów legendarnego Quentina Tarantino w jego całym, bogatym dorobku. Arcydzieło pod niemal każdym względem, zwłaszcza inscenizacyjnym i aktorskim: Foxx, Waltz i DiCaprio odwalają kawał wspaniałej roboty. To porywająca opowieść, swoiste kino drogi, w ramach którego kształtuje się przyjaźń łowcy nagród Schultza (Waltz) i tytułowego czarnoskórego niewolnika (Foxx), którzy razem ruszają na ratunek żonie Django, więzionej przez bezwzględnego plantatora, Calvina Candie (DiCaprio).

REKLAMA

Więcej o ofercie Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA