Rosjanie chcieli pozbyć się HBO za "Czarnobyl" i się pozbyli. Największe telewizje wycofują się z Rosji
W 2019 roku wielu rosyjskich polityków nawoływało do bojkotu lub nawet usunięcia HBO z ich kraju. Wszystko z powodu powstania hitowego serialu "Czarnobyl", który nie zgadzał się propagandową wizją słynnej katastrofy. Teraz "życzenie" Kremla nareszcie się spełnia za sprawą inwazji na Ukrainę. WarnerMedia, Discovery i Amazon dołączyły bowiem do Netfliksa w powszechnym bojkocie Rosji.
Kilka dni po tym jak do Polski trafiło HBO Max, Rosja traci dostęp do linearnego HBO i całej gamy kolejnych popularnych kanałów telewizyjnych. Trudno sobie wyobrazić lepsze podsumowanie słuszności obranej przez Polskę drogi w stronę Zachodu zamiast Wschodu. Inwazja na Ukrainę już kosztowała Rosję rozmaite widowiska sportowe i największe premiery kinowe, a to był dopiero początek sankcji. Na początku tygodnia na czas nieokreślony z największego kraju na świecie wycofał się Netflix, a teraz dołączają do niego kolejni amerykańscy giganci.
Jak podaje portal Hollywood Reporter, wieści o oficjalnym bojkocie Rosji przekazały właśnie firmy Discovery, WarnerMedia i Amazon. Pierwsza z nich zapowiedziała zawieszenie działalności piętnastu różnych stacji, wśród których znajdziemy m.in. Eurosport, Animal Planet, TLC i HGTV. Według amerykańskich mediów prawnicy Discovery szukają także możliwych ścieżek prowadzących do zerwania umowy z największym rosyjskim nadawcą telewizyjnym Natsionalnaya Media Gruppa. WarnerMedia i Amazon poszły z kolei jeszcze o krok dalej.
Rosja nie tylko traci HBO, ale też wszystkie nowe filmy i gry od Warnera. A także dostęp do sklepu Amazona i jego VOD.
Prezes WarnerMedia Jason Kilar podkreślił, że w świetle rosyjskiej inwazji na Ukrainę wszelkie nowe biznesy na terenie agresora zostają czasowo wstrzymane. Oznacza to zablokowanie nadawania takich kanałów jak HBO, Cartoon Network, CNN czy TNT. Oprócz tego Rosjanie nie obejrzą w przyszłości żadnych nowości kinowych od Warner Bros., więc "Batman" był początkiem bana a nie tylko pojedynczym wyjątkiem. Nie zagrają też w żadne nowe gry wideo produkowane wewnątrz tego medialnego giganta, a ma on prawa do takich hitowych marek jak "Mortal Kombat", "Władca Pierścieni" czy DC Comics.
Amazon również uderzył w Rosję od kilku stron jednocześnie. Firma wstrzymała przesyłki do tego kraju i nie będzie stamtąd przyjmować żadnych nowych klientów. Rosjanie dostali też ban na dalsze użytkowanie z Amazon Prime Video i kupno jakichkolwiek powstających gier wideo. Jedynym tytułem Amazona sprzedanym bezpośrednio na terenie Federacji Rosyjskiej będzie "New World", ale na tę produkcję również nie są więcej przyjmowane nowe zamówienia.
Odcięcie Rosji od zachodnich produktów i popkultury przypomniało mi sytuację z 2019 roku. Wtedy to Rosja buńczucznie mówiła o usuwaniu HBO za serial "Czarnobyl".
Kremlowscy politycy namawiali wówczas do bojkotu stacji i szybko nakazali podległym sobie nadawcom stworzenie własnej produkcji o katastrofie jądrowej w Czarnobylu. Propagandowe plany oczywiście w dużej mierze spełzły na niczym. Na razie doczekaliśmy się powstania jedynie okropnie fałszywego i patetycznego filmu "Czarnobyl 1986". Warto podkreślić, że wspomniany tytuł był tak daleki od prawdy, że otwarcie w mediach krytykowali go nawet byli likwidatorzy z Czarnobyla.
Wszystko to jak na dłoni pokazuje nieudolność Rosji i jej stopniowe zapadanie się w odmętach propagandowego szaleństwa, którego wynikiem jest też obecne poparcie dla putinowskiej inwazji na Ukrainę. Oto w jaki sposób tamtejsi politycy osiągają swoje cele. Chcieli usunięcia HBO i właśnie się go doigrali. Ale zdecydowanie nie z korzyścią dla nich i zwykłych obywateli, których dotknie to najmocniej. Zachód bez Rosji przeżyje, ale czy Rosja bez zachodnich towarów może o sobie powiedzieć to samo?