„Star Trek”: w jakiej kolejności oglądać seriale i filmy? I co z tym całym Kelvin Timeline?

„Star Trek” to kultowy serial science fiction z lat 60. ubiegłego wieku, który doczekał się licznych kontynuacji. Na przestrzeni dekad kolejne ekipy śmiało dążyły tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek, często korzystając z motywu podróży w czasie oraz multiwersum. Zaglądaliśmy co rusz do alternatywnych światów, przez co chronologia tej franczyzy jest dość… zagmatwana.

Na przestrzeni lat poznaliśmy wiele grup postaci, którym przewodzili zwykle kapitanowie Gwiezdnej Floty tacy jak James T. Kirk czy Jean-Luc Picard, a pomagali im Pierwsi Oficerowie pokroju Spocka i Williama T. Rikera. Z początku bohaterowie byli załogantami kolejnych iteracji statku badawczego wyposażonego w napęd WARP o nazwie U.S.S. Enterprise, ale z czasem i to przestało być regułą.

Czytaj inne nasze teksty poświęcone kolejności oglądania różnych serii:

Dobrym pomysłem, jak zawsze w tego typu przypadkach, jest oglądanie kolejnych seriali i filmów z danego uniwersum w dokładnie takiej kolejności, w jakiej były emitowane w telewizji oraz trafiały do kin (oraz, od niedawna, do serwisów wideo na żądanie). W przypadku serii „Star Trek” wszystko zaczęło się w latach 60. ubiegłego wieku, łącznie otrzymaliśmy 11 seriali i 13 filmów.

W wielu przypadkach jednocześnie produkowano i wydawano więcej niż jedną produkcję z uniwersum „Star Trek” jednocześnie, a obok seriali aktorskich pojawiły się animacje. Osadzono je w różnych punktach na linii czasowej, bywały prequelami i sequelami, rozgrywały się w alternatywnych uniwersach i liniach czasowych, a do tego mieliśmy okazjonalne crossovery. Łatwo się pogubić!

Na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, by oglądać te seriale po kolei patrząc na pierwotne daty premier kolejnych sezonów i pojedynczych odcinków. Dzięki temu będziemy mogli doświadczać uniwersum „Star Trek” w taki sam sposób, w jaki doświadczali go widzowie, którzy śledzą tę serię od samego początku. Warto jednak pamiętać o powiązanych z nimi fabularnie filmach.

Powyższą listę można podzielić na trzy sekcje. W pierwszej nich znalazło się sześć filmów, w których pojawiali się bohaterowie serialu „Star Trek: The Original Series”, a kolejne cztery powiązane były z „Star Trek: The Next Generation”. J.J. Abrams nakręcił później trzy ostatnie kinowe obrazy, ale te są osadzone w alternatywnej linii czasowej (tzn. Kelvin Timeline).

Zabawa zaczyna się w momencie, gdybyśmy chcieli obejrzeć dzisiaj filmy i seriale „Star Trek” w kolejności chronologicznej. Powyższe listy po połączeniu ich tworzą jedną naprawdę nieźle poszatkowaną, i to nawet jeśli nie uwzględnimy pojedynczych odcinków z motywem podróży w czasie. Dla chcącego jednak nic trudnego, dlatego prezentujemy takową poniżej.

Część produkcji nie zostało jeszcze zakończonych, a w przypadku tych, które w dużej mierze rozgrywały się w przeszłości, mają podane w nawiasach lata, do których cofnęli się w czasie bohaterowie. Wartym uwagi jest przy tym film „Star Trek: Generations”, w którym spotkali się załoganci dwóch różnych U.S.S. Enterprise’ów pod wodzą Jean-Luc Picarda oraz Jamesa T. Kirka.

Na powyższej liście widać również, że niektóre produkcje zazębiały się jeśli chodzi o czas akcji, ale opowiadały o różnych grupach bohaterów, tak jak to było w przypadku seriali „Star Trek: The Next Generation” i „Star Trek: Deep Space Nine”. Z kolei „Star Trek: Voyager” rozgrywał się równolegle z filmami takimi jak „Generations”, „First Contact’, „Insurrection” i „Nemesis”.

Ciekawym przypadkiem jest „Star Trek: Discovery”. Pierwsze dwa sezony były de factoprequelem do „Star Trek: Original Series”, podczas gdy pozostałe zabrały nas w odległą przyszłość. Do tego do uniwersum „Star Trek” zalicza się też masa książek, komiksów i gier, aczkolwiek obecnie wiele z nich nie jest zaliczanych do kanonu, bo np. stoi w sprzeczności z filmami i serialami.

Powyższa lista uwzględnia produkcje z głównej linii czasowej, podczas gdy J.J. Abrams zaserwował nam soft-reboot. W tej nowej linii, nazywanej Kelvin Timeline, pewne wydarzenia potoczyły się inaczej, dlatego „Star Trek”, „Star Trek: Into Darkness” i „Star Trek Beyond” można oglądać niezależnie od pozostałych producji z tego uniwersum. A co doprowadziło do rozwidlenia się linii czasowej?

Wszystko zaczęło się od tego, że ambasador Spock próbował zapobiec w 2387 r. zniszczeniu Romulusa, ale zawiódł i cofnął się w czasie do 2258 r.. Jednocześnie pewien romulański statek górniczy trafił do 2233 r. Jego kapitan w akcie zemsty wobec Federacji zaatakował U.S.S. Kelvin pilotowany przez George’a Kirka, i go zniszczył, co zmieniło bieg historii i wpłynęło na syna tegoż kapitana, Jamesa…

Warto przy tym pamiętać, że główna linia czasowa uniwersum „Star Trek” oraz ta z filmów J.J. Abramsa nazywana Kelvin Timeline, rozwidlają się dopiero w 2233 r. Oznacza to, że do kanonu w przypadku obu z nich zaliczyć można serial „Star Trek: Enterprise” będący prequelem całego cyklu i opowiadający o załogantach pierwszego statku noszącego tytułową nazwę w latach 2151-2155.

11 seriali na które składa się blisko tysiąc odcinków oraz 13 pełnometrażowych filmów to sporo materiału nawet jak na uniwersum rozwijane od dekad. Nic nie wskazuje zaś na to, by właściciele praw autorskich do marki „Star Trek” mieli dać fanom odpocząć. Seriale animowane „Star Trek: Lower Decks” i „Star Trek: Prodigy” oraz aktorski „Star Trek: Strange New Worlds” czekają kolejne sezony.

Oprócz tego prowadzone są prace nad filmem telewizyjnym „Star Trek: Section 31”, który będzie spin-offem „Star Trek: Discovery”, w którym Philippa Georgiou pochodząca z alternatywnego wszechświata dołączy do tytułowej sekretnej dywizji Gwiezdnej Floty. Oczekujemy też kolejnego serialu aktorskiego „Star Trek: Starfleet Academy” będącego spin-offem „Star Trek: Picard”.