J.K. Rowling niby wycofuje się z Rosji, ale nie do końca. Co jest grane z autorką "Pottera"?
J.K. Rowling nareszcie zainterweniowała i zakazała sprzedaży swoich książek w Rosji. A przynajmniej częściowo - wygląda na to, że autorka "Harry'ego Pottera" wstrzymała sprzedaż wyłącznie elektronicznych wersji swoich powieści.
J.K. Rowling wreszcie zareagowała. Poczytni pisarze z całego świata już od kilku tygodni wycofują się z Rosji - z oczywistych przyczyn. Już dwa tygodnie temu informowaliśmy, że kontrakty z rosyjskim wydawcą zawiesił Stephen King - król horroru i najczęściej publikowany w kraju Władimira Putina autor. W końcu przyszedł czas również na twórczynię "Harry'ego Pottera". Po 8 kwietnia z rosyjskich księgarń internetowych znikną wszystkie e-booki autorstwa Rowling. Przedstawiciele rosyjskich sieci LitRes i MyBook ogłosili wycofanie przetłumaczonych przez Marię Spivak elektronicznych wersji książek o małym czarodzieju. Decyzję podjęła właścicielka praw autorskich - czyli sama pisarka.
Rowling znika z Rosji - ale nie do końca
Niestety nie mamy wpływu na decyzję właściciela praw. Książki będzie można kupić do piątku włącznie - wówczas zostaną z wami na zawsze. Będziecie mogli je czytać w aplikacji, na stronie LitRes lub na dowolnym innym czytniku
- ogłosili przedstawiciele sieci.
Oficjalnie mówi się, że doszło do "odstąpienia na czas nieokreślony", ale wydawcy zamierzają kontynuować negocjacje. W przypadku powieści Kinga agencja przekonywała, że książki króla horroru nie będą pojawiać się na półkach rosyjskich księgarni tylko przez jakiś czas - choć w rzeczywistości pisarz nie ma zamiaru odnawiać obowiązujących wcześniej umów. Podobnie w przypadku Rowling - nikt nie ogłosił oficjalnej przyczyny jej decyzji.
Niestety, papierowe książki z serii o Harrym Potterze wciąż będą w Rosji sprzedawane i wznawiane. Najpewniej wynika to z konkretnych umów, które uniemożliwiają wycofanie i blokadę wznowień tradycyjnych wydań. Trudno sobie wyobrazić, by w tych okolicznościach J.K. Rowling nie zakazała ich sprzedaży, gdyby miała na to bezpośredni wpływ - miejmy nadzieję, że wkrótce oficjalnie wyjaśni tę kwestię. Kilka dni temu autorka odpowiedziała na "ukłon" Putina, który próbował porównać jej sytuację do sytuacji "rosyjskiej kultury".
Przypomnę też, że Rowling od lat jest zaangażowana w charytatywne akcje pomagające ukraińskim sierotom. 17 lat temu założyła organizację "Lumos", współpracowała z rządem ukraińskim i pomagała przekształcać postsowieckie sierocińce w nowocześniejsze placówki. Przed wojną liczba sierot w Ukrainie była najwyższa w Europie. Tymczasem od rozpoczęcia wojny pisarka zebrała już milion funtów na ukraińskie dzieci.