Jak wygląda praca przy najdroższym serialu wszech czasów? Opowiadają nam twórca i gwiazdy "Władcy Pierścieni"
Już za chwilę na Amazon Prime Video zadebiutuje 2. sezon "Władcy Pierścieni: Pierścienie Władzy", najdroższego serialu wszech czasów. Czego się po nim spodziewać? Zapytaliśmy o to twórcę produkcji oraz występujących w niej aktorów.
250 mln dol. - tyle Amazon wydał na same prawa do twórczości J.R.R. Tolkiena. To więcej niż wyniósł budżet ostatniego (najdroższego) sezonu "Gry o tron", który zamknął się w 90 mln. Produkcja pierwszej odsłony "Pierścieni Władzy" kosztowała natomiast 465 mln, co czyni je najdroższym serialem wszech czasów. Choć fani narzekali na jakość tytułu, ten spory wydatek nie poszedł na marne, bo odcinkowy 'Władca Pierścieni' okazał się najpopularniejszym serialem w historii Prime Video.
Dziś nadszedł czas premiery 2. sezonu "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy". Co prawda nie zdradzono budżetu nadchodzących odcinków, ale jak to zwykle w przypadku telewizji i streamingu bywa, każda kolejna odsłona danego hitu kosztuje więcej od poprzedniej. Współtwórca produkcji John D. Payne nie chce co prawda komentować etykiety "najdroższego serialu wszech czasów", ale jest bardzo wdzięczny, że "Amazon zapewnił wszystkie potrzebne środki, aby przenieść na ekran świat zrodzony w wyobraźni Tolkiena".
Cieszymy się, że możemy realizować ten serial, akurat kiedy jest to możliwe. Przecież 20 lat temu nie było nawet takiego formatu - dużych produkcji streamingowych. Nie otrzymalibyśmy 50 godzin na opowiedzenie epickiej historii Drugiej Ery Śródziemia. To ogromna odpowiedzialność i jeszcze większy przywilej.
- twierdzi Payne.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy - wywiad z aktorami serialu Amazona
Akcja "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy" rozgrywa się na tysiące lat przed tym, co zostało przedstawione "Hobbicie" i "Władcy Pierścieni" - w czasach względnego pokoju. Fabuła serialu obejmuje najważniejsze wydarzenia Drugiej Ery: wykucie Pierścieni Władzy, powstanie Mrocznego Władcy Saurona, upadek królestwa Numenoru i ostatni sojusz elfów z ludźmi. Payne i Patrick McKay postanowili skondensować opowieść, która w mitologii Tolkiena rozciąga się na tysiące lat, aby przedstawić ją w spójnej i przystępnej formie dla widzów
Twórcy opowiadają swoją historię z rozmachem, pozwalając nam podziwiać różnorodne zakątki Śródziemia. Śledzimy tu wątki hobbitów, ludzi, elfów, krasnoludów i orków, zachwycając się jednocześnie wyglądem fantastycznych krain. Na temat pracy przy tak ogromnym przedsięwzięciu miałem okazję porozmawiać z Trystanem Gravelle i Benjaminem Walkerem, którzy wcielają się w Pharazona (doradcę królowej regentki Numenoru) i Gil-galada (Najwyższego Króla Elfów Zachodu).
Amazon znany już jest z tego, że nie oszczędza na swoich produkcjach. W zeszłym roku zaserwował nam przecież drugi najdroższy serial wszech czasów - thriller szpiegowski "Cytadela". Miałem wtedy okazję porozmawiać z grającą w nim Ashleigh Cummings, która pracę na planie produkcji porównała do Disneylandu. Pracę przy "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy" Gravelle nazywa natomiast "doświadczeniem baśniowym" i "spełnieniem marzeń":
Jako aktorzy jesteśmy przyzwyczajeni do korzystania ze swojej wyobraźni. Bardzo rzadko zdarza się, żeby ten świat oglądany na ekranie był tak namacalny i wyrazisty, że możemy się w pełni w nim zanurzyć. Praca w takich warunkach sprowadza się do czystej przyjemności. Oczywiście, wciąż musimy korzystać z wyobraźni, ale w tym przypadku jest znacznie łatwiej. Osobiście czułem się jak podczas gwiazdki i wszystkich swoich urodzin naraz. To prawdziwa gratka.
Wywiad z Ashleigh Cummings przeczytasz na Spider's Web: "To było jak Disneyland". Rozmawiamy z gwiazdą "Cytadeli", hitowego serialu Amazon Prime Video
Walker również docenia rozmach produkcji. "Pewnie, operujemy wielkimi liczbami" - zauważa. Dla niego ogromny budżet przekłada się jednak na zatrudnienie ludzi, "którzy kochają swoją pracę. To genialni rzemieślnicy. Są tam, żeby ci pomagać i wyrażać swoją miłość do Tolkiena". Dlatego podczas prac nad serialem aktor nieraz czuł się jak na planie niezależnej produkcji. "Masz grupę ludzi siedzących pod złotym drzewem i zastanawiających się, jak wydobyć magię ze scenariusza" - twierdzi, podkreślając, że podczas zdjęć nigdy nie brakowało przestrzeni na przedyskutowanie scen z innymi odtwórcami ról czy reżyserem. "Ta skala nie zabiera pasji. Jest tylko benzyną dolewaną do ognia" - podsumowuje.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy - serial Amazona tworzą fani
Wraz z emisją 1. sezonu "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy" nasilała się krytyka fanów, którzy zarzucali twórcom serialu m.in. zbytnie odchodzenie od materiału źródłowego. Miało to być dowodem na nieposzanowanie twórczości Tolkiena. Grający w produkcji aktorzy zapewniają mnie, że wszystkie osoby w projekt zaangażowane są miłośnikami prozy pisarza. Gravelle zakochał się w niej dość późno, bo po seansie "Władcy Pierścieni: Drużyny Pierścienia". Dopiero po obejrzeniu filmu Petera Jacksona, w wieku około 20 lat, przeczytał "Hobbita" i "Władcę Pierścieni". Wtedy ruszył w głąb "tej króliczej nory".
W przypadku Walkera droga do bycia fanem Tolkiena wyglądała "bardziej tradycyjnie". Wsiąknął w jego świat za sprawą starszego brata, który podarował mu "Hobbita", gdy miał jakieś 10 lat. Jak sam aktor przyznaje, to był "idealny czas na tę podróż". Proza korespondowała bowiem z jego "dziecięcą wyobraźnią i wrażliwością".
Z całą swoją miłością do twórczości Tolkiena aktorzy przyznają, że praca na planie "Pierścieni Władzy" wzbogaca ich jako fanów. "To jest piękno tych opowieści. Za każdym razem, gdy powracasz do tego świata, odnajdujesz w nim coś nowego" - mówi Walker. Gravelle ma podobne zdanie. Jak przyznaje, dzięki roli Pharazona rozwinął się nie tylko jako miłośnik "Władcy Pierścieni", ale również jako człowiek:
Zawsze tak się dzieje, kiedy głęboko zanurzasz się w swojej roli. Od granego bohatera przejmujesz wtedy pewne cechy osobowości. Pharazon podobnie jak Gil-galad uczy się samokontroli. Wiele postaci w serialu tego nie robi. W pierwszym sezonie przez działania Galadrieli Numeron ruszył przecież na wojnę. Czasem warto jednak zrobić krok w tył. Odetchnąć i spojrzeć na pewne kwestie w sposób obiektywny. Tego właśnie się nauczyłem od Pharazona. Nie twierdzę, że jestem taki jak on, ale w codziennym życiu czasem postępuję podobnie. Analizując jego zachowanie w scenariuszu, czy się w niego wcielając, nie raz myślałem sobie: o, warto, żebym takie nawyki przynajmniej w pewnym stopniu wprowadził u siebie.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy - czego spodziewać się po 2. sezonie serialu Amazona?
Moi rozmówcy co prawda cenią sobie pracę przy "Pierścieniach Władzy", ale nie patrzą na serial bezkrytycznie. Walker przyznaje, że w 1. sezonie produkcji było parę "frustrujących elementów". W nowych odcinkach mają już zniknąć. "Mówię o tempie, o natłoku wydarzeń, jakie mają miejsce. Wrzucamy kolejny bieg. O ile wcześniej zajmowaliśmy się głównie polityką, teraz odkrywamy naszą wojowniczą stronę" - mówi aktor.
Rzeczywiście 2. sezon "Pierścieni Władzy" okazuje się szybszy od poprzedniego. Przy okazji przyśpieszenia fabuły, pokuszono się też o zmianę estetyki. Jak mówi Payne, dotychczasowe odcinki były o bohaterach, nowe są już o złoczyńcach. Głównym wątkiem staje się podróż Saurona do Eregionu, gdzie w ciele Halbranda gaslightinguje Celebrimbora. Twórca określa to mianem "wycieczki w szaleństwo" i jest bardzo podekscytowany, że widzowie będą mogli ją przeżyć.
Więcej o "Władcy Pierścieni: Pierścieniach Władzy" poczytasz na Spider's Web:
- Amazon chwali się oszałamiającymi wynikami "Władcy Pierścieni". Narzekania fanów nic nie dały
- Najdroższe seriale w historii. Na liście znalazły się nowe i zaskakujące tytuły
- „Pierścienie Władzy” wprowadzają nowe postacie. Ta odegra ważną rolę, choć Tolkien nigdy jej nie nazwał
- Na Amazon Prime Video wraca najdroższy serial wszech czasów. Jest lista nowości na sierpień 2024
- 2. sezon "Pierścieni Władzy" zmieni uwielbianą postać. Fanom znów się uleje
Premiera 2. sezonu "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy" 29 sierpnia. Wtedy na Amazon Prime Video zadebiutują trzy odcinki serialu. Kolejne będą pojawiać się na platformie w tygodniowych odstępach.