Robert Więckiewicz obchodzi 55. urodziny. Świętujcie wspólnie, oglądając jego najlepsze role
Robert Więckiewicz wszedł na szczyt polskiego aktorstwa stosunkowo późno, ale dzisiaj jest uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych przedstawicieli tego zawodu w ostatnich 20 latach. Znany ze współpracy z Wojciechem Smarzowskim i niewielkiej cierpliwości do mediów artysta obchodzi dzisiaj 55. urodziny. Z tej okazji warto przypomnieć sobie kilka jego najlepszych ról.
Robert Więckiewicz ma za sobą 15 lat absolutnie fantastycznej i niezwykle bogatej kariery. Wybił się co prawda dosyć późno, bo dopiero w 2004 roku za sprawą "Vinci", ale od tego czasu ani przez moment nie zszedł ze szczytu. Choć przez cały ten czas zawsze budził pewne kontrowersje, nie tylko ze względu na swój styl bycia, ale też aktorskie wybory. Dość przypomnieć burzę wśród fanów "Behawiorysty", którym nie spodobał się portret prokuratora w wykonaniu Roberta Więckiewicza.
Gdy ma się jednak za sobą występy w takich tytułach jak "Dom zły", "Kler", "Ukryta gra", "Ślepnąc od świateł", "Volta", "Odwróceni" czy "Twardowsky", to można z radością obchodzić urodziny. Te w przypadku Roberta Więckiewicza przypadają zaś dokładnie na 30 czerwca. Urodzony w Nowej Rudzie aktor świętuje więc dziś swoje 55. urodziny. My możecie robić to razem z nim, przypominając sobie najlepsze role Więckiewicza. A tych jest naprawdę dużo.
Robert Więckiewicz – wybieramy jego najlepsze role z okazji urodzin:
Trudno powiedzieć, jak potoczyłaby się kariera Roberta Więckiewicza, gdyby Juliusz Machulski nie zatrudnił go do głównej roli w swojej hitowej komedii kryminalnej z 2004 roku. Rola złodzieja Cumy, którego zadaniem jest wykradnięcie „Damy z łasiczką”, była pierwszą tak rozpoznawalną w karierze Więckiewicza.
I już wtedy urodzony w Nowej Rudzie aktor prezentował doskonały zmysł łączenia komediowego wyczucia sytuacji z charakterystyczną manierą, którą można było później u niego obserwować jeszcze wielokrotnie.
Robert Więckiewicz z racji swojej aparycji i stylu bycia zasłynął wieloma rolami gangsterów, alkoholików i typów spod ciemnej gwiazdy. Dlatego tak ciekawych wyborem Janusza Kondratiuka było zatrudnienie go do autobiograficznego filmu „Jak pies z kotem”. Więckiewicz zagrał tu reżysera, który musi zaopiekować się schrowanym bratem przed jego śmiercią.
Filmy tego typu siłą rzeczy oddają najlepsze i najbardziej widowiskowe sceny umierającej postaci (w „Jak pies z kotem” notabene doskonale zagranej przez Olgierda Łukaszewicza), ale Robert Więckiewicz pokazał, że z drugiego planu też można się w nich wybić stonowaną emocjonalnością i olbrzymią empatią dla swojego bohatera.
Gdyby komuś przyszło do głowy stworzyć w internecie kompilację najlepszych scen Roberta Więckiewicza, to z pewnością nie mogłoby w niej zabraknąć fenomenalnej sceny z basenu w „Ślepnąc od świateł”. Polski aktor zagrał tam Jacka, dobrze ustawionego szefa gangu, dla którego pracuje główny bohater serialu.
Więckiewicz pokazał w omawianej scenie, że wciąż potrafi być jednocześnie zabawny i przerażający. A przy tym jak niewielu innych aktorów w Polsce zawsze umie sprawić, by w jego bohaterach było coś swojskiego i znajomego. Dzięki czemu bardzo ławo się z nimi utożsamiać.
Fanów Remigiusza Mroza z pewnością zainteresuje też fakt, że Robert Więckiewicz ma za sobą jeden występ w roli utalentowanego prokuratora z popularnej serii powieści. Chodzi oczywiście o Teodora Szackiego z „Ziarna prawdy”. Występ w filmie Borysa Lankosza nie był raczej najtrudniejszym w karierze tego aktora. Ale warto mieć na uwadze, że bardzo dobrze poradził sobie z wyzwaniem odtworzenia ikonicznego literackiego bohatera na dużym ekranie.
Współpraca Roberta Więckiewicza z Wojciechem Smarzowskim jest już niemal legendarna, dlatego nie sposób omawiać jego aktorskiego dorobku bez wspomnienia o choćby jednym występie u tego reżysera. Wyróżnić można by zarówno oślizgłego aparatczyka w „Domu złym”, jak i będącego na dnie alkoholika z „Pod Mocnym Aniołem” (choć akurat nie jestem wielkim fanem tej adaptacji powieści Pilcha).
Dla mnie najlepszą kreacją Więckiewicza w filmach Smarzowskiego jest jednak ksiądz Tadeusz Trybus z „Kleru”. Na pierwszy rzut oka to niewyróżniająca się jakoś szczególnie rola, ale właśnie w tym tkwi jej olbrzymia siła. Bo Trybus w wykonaniu Roberta Więckiewicza to ksiądz, jakich na polskiej prowincji są setki. Niewybitnie wykształcony, skłonny do popijawy, a jednocześnie mający swój prywatny kompas moralny. Dzięki któremu ze wszystkich bohaterów filmu wychodzi w zasadzie najlepiej.
*Tekst oryginalnie ukazał się w maju 2021 roku.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.