Easter eggi z 2. sezonu "Wiedźmina", które pewnie przegapiłeś. Netflix flirtuje z polską grą
2. sezon "Wiedźmina" zawiódł wielu maniaków Geralta i książek Andrzeja Sapkowskiego. Serial Netfliksa nadrabia jednak pod względem easter eggów, czyli smaczków, które dostrzegą głównie hardcore'owi fani. Kilka z nich nawiązuje do kultowej gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon". Jakie master ergi znajdziemy w 2. sezonie "Wiedźmina"?
2. sezon "Wiedźmina", opowiadający o Geralcie, Ciri, Yennefer i Jaskrze, podzielił widzów. Jedni narzekają na zbytnie odejście od sagi Andrzeja Sapkowskiego i kulawy scenariusz, drudzy, w tym ja, traktują go jako oddzielny byt, a nie adaptację i dają się ponieść przygodzie. Showrunnerka Lauren Hissrich na pewno czytała książkowy pierwowzór (niektórzy w to nie wierzą), czego dowodzą poniższe nawiązania.
Nie zapomniała też o graczach, którzy tak naprawdę rozkręcili modę na to uniwersum na całym świecie. I nie chodzi mi tu tylko o to, że Triss w 2. sezonie "Wiedźmina" zaczęła przypominać swój odpowiednik z serii od CD Projekt RED. Przy tworzeniu poniższej listy posiłkowałem się Twitterem, facebookowymi grupami i własnymi obserwacjami.
Wiedźmin, 2. sezon. Easter eggi z serialu
Skóra szczura w pokoju Ciri
Ci bardziej złośliwi fani "Wiedźmina" mogą śmieszkować, że w serialu Netfliksa każde nawiązanie do książki to w sumie easter egg. 2. sezon w wielu miejscach odchodzi, a wręcz ucieka od sagi Sapkowskiego. Zdarzają się jednak szczegóły, które radują serce miłośników papierowego pierwowzoru. Jak skóra szczura w komnacie Ciri w Kaer Morhen. Mało kto na to zwrócił uwagę i w sumie z samego serialu nie wiemy, dlaczego wisi na ścianie, ale z pomocą przychodzi nam "Krew Elfów" (choć tam była na drzwiach jeśli mamy się czepiać).
Komnatka Ciri była wierną kopią kwater wiedźminów. Była, tak jak i one, pozbawiona sprzętów i mebli. Nie było tu praktycznie nic poza zbitym z desek łóżkiem, stołkiem i kufrem. Ściany i drzwi swych kwater wiedźmini dekorowali skórami zwierza ubitego w czasie polowań - jeleni, rysi, wilków, nawet rosomaków. Na drzwiach komnatki Ciri wisiała natomiast skóra olbrzymiego szczura ze wstrętnym łuskowatym ogonem.
Cytat z "Krwi elfów" Andrzeja Sapkowskiego
Medalion z wiedźmińskich gier CD Projekt RED
Od samego początku Netflix odcinał się do gier rękami, nogami i mieczami, ale w końcu uległ. Nie da się ukryć, że Amerykanie nie oszaleliby aż tak na punkcie książek Andrzeja Sapkowskiego, gdyby nie trylogia CDPR. Ba! Nawet serialowy Geralt, Henry Cavill, jest zakochany w tych grach i właśnie od nich zaczęła się jego przygoda z tym uniwersum. W międzyczasie Netflix zrobił wspólny event z CD Projekt RED zatytułowany WitcherCon, ale na tym ta współpraca się nie kończy. Do gry wkrótce zostanie wydany dodatek z przedmiotami inspirowanymi serialem "Wiedźmin".
Tymczasem w serialu zobaczymy ikoniczny medalion wilka, który wibrował na piersi wirtualnego Geralta. Możemy go ujrzeć przez ułamek sekundy na drzewie w Kaer Mohren (prawy dolny róg), gdy Vesemir wiesza na nim medalion Eskela. Scenę zobaczymy na sam koniec drugiego odcinka.
Są też i miecze z gier serii "Wiedźmin".
W drugim odcinku zatytułowanym "Kaer Morhen" znajdziemy też dwa nagie miecze, którymi ciachaliśmy potwory i ludzi w grach (serialowy Geralt korzysta z nieco innych). Są praktycznie identyczne. Zresztą w napisach końcowych mamy jak wół podane, że "pewne elementy z gry Wiedźmin zostały użyte za zgodą CD Projekt S. A.".
Autoironia z chaotycznego 1. sezonu "Wiedźmina"
1. sezon "Wiedźmina" nie był opowiadany chronologicznie, co wielu widzów wprawiło w zakłopotanie i nie ogarniali, co się dzieje na ekranie, gdy pojawiały się wcześniej uśmiercone postacie. W 2. sezonie showrunnerka już się nie bawiła w różne plany czasowe, ale poprowadziła fabułę chronologicznie. Postanowiła też mrugnąć okiem do fanów wiedźmińskiego uniwersum w autoironicznym komentarzu.
Miało to miejsce w czasie próby przemycenia Yennefer i Chaira przez Jaskra. Bard napatoczył się na strażnika, który rozpoznał w nim idola swojej siostrzenicy. I zaczał go hejtować. Bard usłyszał m.in., że jego popularna piosenka jest zbyt skomplikowana i ma pomieszane czasów. Niektórzy jednak nie odbierają tego jako easter egga, ale ewidentną szyderę z mniej rozgarniętych widzów.
"Miła przyjaciółka" Yennefer
Kiedy Geralt wreszcie spotkał się w Yenner w Świątyni Melitele, przedstawił ją Ciri jako "Miłą przyjaciółkę". To nie przypadkowe sformułowanie, ale jego kontekst znajdziemy tylko w książce. Tak właśnie wiedźmin zwrócił się do czarodziejki w liście, bo wstydzioch nie wiedział jak zagaić. Ona odpowiedziała mu pięknym za nadobne, a taka uszczypliwa forma konwersacji jest niezwykle charakterystyczna dla ich relacji.
Miły przyjacielu…
Cytat z "Krwi elfów" Andrzeja Sapkowskiego
Wiedźmin zaklął z cicha, patrząc na ostre, równe, kanciaste, rysowane energicznymi pociągnięciami pióra runy, bezbłędnie oddające nastrój piszącej. Ponownie poczuł ogromną ochotę, by podjąć próbę ugryzienia się ze złości w tyłek. Gdy przed miesiącem pisał do czarodziejki, przez dwie noce z rzędu zastanawiał się, jak zacząć. Wreszcie zdecydował się na "Miła przyjaciółko". I teraz miał za swoje.
Jednorożec Yennefer "tajemniczo" się rozpadł
W dalszej części tego odcinka (a konkretnie s02e06) Ciri ucina sobie pogawędkę z Yennefer i nie dowierza, że jednorożce istnieją. Czarodziejka przyznała, że "miała kiedyś takiego wypchanego, ale się rozpadł w tajemniczych okolicznościach" i z uśmieszkiem spojrzała w kierunku Geralta. Hmm. Ciekawe jak się może popsuć wypchany jednorożec? To pytanie erotyczne. Z książek wiemy, że Yenner lubiła, że tak powiem, pobrykać na jego grzbiecie. W trzeciej części gry mogliśmy zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Po połączeniu kropek mamy więc odpowiedź.
Kransoludzka kobieta z brodą
Jednym z toposów fantasy są okazałe krasnoludzkie brody, które mają też przedstawicielki płci pięknej tej wojowniczej rasy. Zwykle słyszymy o nich w opowieściach, ale bardzo rzadko pojawiają się na ekranie czy w książkach. Albo i są, tylko nie jesteśmy ich w stanie odróżnić od krasnoludów. Przez brody. Pewnie pamiętacie jak Aragorn rozmawiał o tym z Gimlim w filmie "Dwie wieże".
Jednak nawet w trylogii "Władca Pierścieni" Petera Jacksona nie pojawiła się ani jedna krasnoludzka niewiasta (wynika to też z tego, że ogólnie mało już krasnoludów pozostało w tym świecie). Temat tabu został przełamany w siódmym odcinku drugiego sezonu, w którym widzimy kransnoludzicę zalotnie patrzącą w stronę Jaskra. Nie dało się tego przegapić, ale to z pewnością ukłon w stronę mistrza Tolkiena, którego Andrzej Sapkowski jest również wielkim fanem.
Dziki Gon to elfy z serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi"?
Na koniec 2. sezonu "Wiedźmina" było kilka niespodzianek, a jedną z nich było pojawienie się złowieszczego Dzikiego Gonu. Zaraz po tej scenie, w napisach końcowych, dostaliśmy teaser prequela serialu "Rodowód krwi". Jego akcja toczy się w świecie elfów 1200 lat przed fabułą "Wiedźmina" i opowiada o wydarzeniach, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer. Upiorny orszak to z kolei elfy, które przeniosły się do innego wymiaru właśnie w czasie Koniunkcji Sfer. Wiele więc wskazuje na to, że spiczastousi wojownicy, których widzieliśmy w zwiastunie będą legendarnym Gonem albo kolejną nietrafioną teorią fanów. Przekonamy się o tym w przyszłym roku.
2. sezon "Wiedźmina" możemy obejrzeć na Netfliksie. Również tam w 2022 roku pojawi się prequel "Wiedźmin: Rodowód krwi".