REKLAMA

Oscary 2020: „Parasite” największym zwycięzcą gali, a „Irlandczyk” bez żadnej statuetki

92. gala rozdania Oscarów zamiast odpowiedzi na palące pytania przyniosła nam całą masę pytań o to, jakimi zasadami tak naprawdę kieruje się Amerykańska Akademia Filmowa. Głównym przyczynkiem do tych rozważań jest historyczne zwycięstwo filmu „Parasite” w najważniejszych kategoriach.

oscars 2020 logo
REKLAMA

Stało się to, czego niewielu może się spodziewało, ale liczni obserwatorzy wskazywali jako prawdopodobne – „Parasite” dostał aż 4 Oscary, w tym, tego najważniejszego, za „Najlepszy film”.

Pojawia się więc podstawowe pytanie – czy Oscary to nagrody amerykańskiego przemysłu filmowego, czy nie?

Jeśli tak, to na jakiej podstawie koreański film otrzymuje nagrody w innych kategoriach niż „Film międzynarodowy”? Jeśli jednak Oscary są jednak nagrodami dla najlepszych filmów z całego świata, to czemu w tym i w poprzednich latach także inne „zagraniczne” produkcje nie brały udziału w wyścigu o statuetkę w najważniejszych oscarowych kategoriach?

Pośród nominowanych w tym roku filmów „Parasite” (i jeszcze „Historia małżeńska”) zasługiwał na Oscary najbardziej, zastanawia mnie jednak to, czy Amerykańska Akademia Filmowa trzyma się jakichś zasad, czy jest wszystko zależy od jej humorów i politycznych uwarunkowań. Dowodem na to niech będzie nagrodzenie „Parasite” aż dwiema nagrodami za najlepszy film, bo Akademicy przyznali mu Oscara także w kategorii... „Film zagraniczny”. Co – choć w pewnym sensie logiczne – jest totalnie bez sensu.

Przy okazji zastanawiam się, jak to jest, że „Parasite” jako jedyny zagraniczny film zrobił aż taką furorę, że Akademia nagięła dla niego swoje zasady, a przynajmniej zwyczaje. Z jednej strony rozumiem, że film Bong Joon-ho wywarł na Amerykanach potężne wrażenie, jak na kino arthouse’owe stał się też niemałym kasowym przebojem (ponad 30 mln dol. w amerykańskim box office), a sam reżyser i jego dzieło dołączyło do amerykańskiej popkultury. Ale czy to jest kwestia tego, że „Parasite” to fenomenalne kino, czy raczej sprawnie i skutecznie prowadzonej kampanii promocyjnej? Pewnie i jedno, i drugie, tym niemniej jest co najmniej dziwnym to, że na pewnym etapie „Parasite” został przyjęty przez Amerykanów niemalże jak ich film. Nominacje w najważniejszych kategoriach do Oscarów są tego dowodem.

Z jednej strony Oscary od lat próbują być bardziej postępowe, otwierać się na inne kino i większą reprezentację, a z drugiej nadal pozostają zatrzymaną w czasie nagrodą, która w tym roku, ponownie stała się w przeważającej większości biała i męska.

I nie, nie jest to narzekanie beta samca – z łatwością mógłbym wskazać co najmniej kilka filmów, ról i reżyserek, które zasługiwały na choćby nominację kosztem tradycjonalistycznego (i tym samym nudnego) podejścia do kina, jakie powtórnie zafundowały nam Oscary. Wystarczy wspomnieć o takich produkcjach jak „Ślicznotki” czy „Kłamstewko” i takich twórcach jak Lulu Wang czy Greta Gerwig, które wykonały lepszą reżyserską robotę niż niektórzy z nominowanych.

Oscar dla Bong Joon-ho za reżyserię może wydawać się wręcz szokujący dla co niektórych, gdy zestawimy to sobie z gigantami kina, z którymi był on nominowany w tym roku. Startował do wyścigu m.in. z Martinem Scorsese i Quentinem Tarantino. Dwóch najbardziej kojarzonych z Ameryką (i opowiadających o Ameryce) legendarnych reżyserów Hollywood przegrało z outsiderem z dalekiej Korei. To oczywiście piękna historia, pokazująca, że wszystko jest możliwe, że każdy może zajść daleko i że dziś Fabryka Snów nie jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla Amerykanów. Z drugiej strony, kiedy zestawimy to sobie z faktem, że Scorsese ma jednego Oscara za reżyserię remaku, a Tarantino żadnego (podobnie jak Stanley Kubrick, Orson Welles, Robert Altman itd.) to pokazuje, nie po raz pierwszy, że Oscary coraz trudniej traktować poważnie.

Poza tym, jeśli już Akademia chce być otwarta na kino zagraniczne i powoli stawać się nagrodami dla światowego kina, to powinna to robić w pełnym zakresie, a nie wybierać sobie tylko jeden film, który dostępuje „zaszczytu” nominacji w najważniejszych kategoriach.

Właściwie cała piątka nominowanych w kategorii „Najlepszy film międzynarodowy” spokojnie mogła konkurować pod względem scenariuszy, aktorstwa czy reżyserii z dziełami amerykańskimi. Tymczasem padło tylko na „Parasite”. Dziwię się, że lata temu takie arcydzieła jak „Rozstanie” czy „Motyl i skafander” nie wygrywały w kategorii „Najlepszy film”, bo zasługiwały na tę statuetkę o wiele bardziej niż, skądinąd znakomity, „Parasite”.

Pomieszanie z poplątaniem. Już od jakiegoś czasu sam zaczynam się gubić w tym jakich zasad się trzymają (bądź nie) Oscary. Te nagrody albo nieoczekiwanie mnie rozczarowują, albo pozytywnie zaskakują nie wtedy, gdy trzeba. W tym roku jedynym zaskoczeniem, aczkolwiek dużym, była wygrana „Parasite”. Cała reszta laureatów okazała się dość przewidywalna, choć też i w większości słuszna.

Joaquin Phoenix był absolutnym pewniakiem, jeśli chodzi o Oscara dla „Najlepszego aktora”, tym samym jest już drugim aktorem, który dostał to wyróżnienie za kolejną kreację tej samej postaci, czyli Jokera. 9 lat temu Oscara za (drugoplanową) rolę Jokera dostał pośmiertnie Heath Ledger. Joker wyrasta nam więc powoli na współczesnego Hamleta, czyli prestiżową rolę, z którą każdy aktor chce się zmierzyć i może ona dawać wielkie pole do popisów.

W przypadku „Najlepszej aktorki” też zaskoczeń nie było – Oscar dla Renee Zellweger jest tyleż samo zasłużony co przewidywalny. To zresztą klasyczna hollywoodzka rola, pisana niemalże pod Oscara, a sam film bardzo przeciętny.

Brad Pitt już od dawna zasługiwał na Oscara, dobrze, że dostał go za jedną ze swoich najlepszych ról w ostatnich latach, bo to wcale nie jest takie oczywiste, jeśli chodzi o nagrody Akademii.

Laura Dern właściwie nie miała konkurencji w kategorii „Aktorka drugoplanowa”, także i w tym przypadku nagroda jest dość przewidywalna.

Szczerze mówiąc, bałem się, że Oscar za „Najlepszą animację” powędruje do „Toy Story 4” i tak się stało. Sytuacja, w której statuetkę dostaje czwarta część animowanej serii jest chyba najlepszym dowodem, że Akademia cały czas musi walczyć z wtórnością swoich gustów.

W kategoriach technicznych Oscary zostały mniej więcej słusznie rozdzielone pomiędzy „Le Mans’ 66” i „1917”, choć przyznam, że Oscar dla tego ostatniego za efekty specjalne i pominięcie w tej kwestii „Avengers: Koniec gry” jest dla mnie lekkim szokiem.

Można powiedzieć, że Oscary 2020 próbowały być fair dla każdego z nominowanych i większość filmów uszczknęła coś dla siebie, ale tak czy tak nie da się nie zauważyć, że największym przegranym jest „Irlandczyk”.

Film otrzymał 10 nominacji i ostatecznie nie zdobył żadnej statuetki. Także „Joker” pomimo 11 nominacji może pochwalić się tą dla aktora i za najlepszą muzykę. Przez wielu stawiany jako faworyt „1917” skończył na kategoriach technicznych, a „Pewnego razu... w Hollywood” na aktorze drugoplanowym oraz scenografii.

Tym razem Netflix nie zawojował Oscarów, ale aktorska nagroda dla „Historii małżeńskiej" oraz statuetka dla „Najlepszego filmu dokumentalnego" współprodukcji Netfliksa oraz... Baracka i Michelle Obamów to na pewno solidne pocieszenie.

REKLAMA

Czy historyczna wygrana „Parasite” w czterech kategoriach, w tym jako „Najlepszy film”, to zapowiedź zmian Oscarów na nagrody międzynarodowe, czy po prostu pojedynczy trend i wynik znakomitej kampanii marketingowej?

Okaże się to w nadchodzących latach. Na pewno Oscary są właśnie w trakcie poszukiwania swojej tożsamości. Symbolem tego faktu może być także chwilowy brak prowadzącego galę już drugi rok z rzędu, z tymże jeśli to brak permanentny, to wtedy ten symbol nabiera smutniejszego znaczenia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-03T21:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T19:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T18:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T17:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T15:12:19+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T15:11:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T13:44:21+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T12:34:47+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T10:21:42+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T09:48:25+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T09:04:17+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T08:14:20+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T20:21:33+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T19:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T18:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T17:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T14:06:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T12:36:39+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T18:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T15:27:49+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T13:05:35+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T11:57:44+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T08:30:18+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Premiery kinowe lipca 2025. To będzie świetny miesiąc

Lipiec - miesiąc, który wielu z nas przeznacza na wakacje w postaci plaży i morza. Można też skorzystać z opcji spędzenia czasu przed dużym ekranem - ten miesiąc nas rozpieszcza i szykuje się wiele ciekawych premier. Przedstawiamy najciekawsze filmy, które w lipcu trafią do kin.

lipiec filmy premiery kinowe
REKLAMA

Od kina nie ma odpoczynku - co miesiąc, to tytuły, które zachęcają, by wejść do ciemnej sali i rozkoszować się magią kina na około dwie godziny. Lipiec nie jest pod tym względem biedniejszy - widzowie będą mogli m.in. wybrać się w podróż śladem dinozaurów, a także spędzić czas z Pierwszą Rodziną. Oto najciekawsze lipcowe premiery kinowe.

REKLAMA

Lipiec 2025 - kinowe nowości

Brzydka siostra - 4 lipca

  • Tytuł filmu: Brzydka siostra
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 105 minut
  • Reżyseria: Emilie Blichfeldt
  • Obsada: Lea Myren, Thea Sofie Loch Naess, Ane Dahl Torp

Machina promocyjna tego filmu działa naprawdę nieźle. Według niej ten film to następca "Substancji" i Cronenberga naraz - taka zachęta działa na wyobraźnię. Tytułową bohaterką jest Elwira, żyjąca w cieniu swojej pięknej przyrodniej siostry, czująca się odrzucona i niekochana. Zrobi wszystko, żeby zmienić ten stan i zdobyć to, czego pragnie.

Brzydka siostra - zwiastun filmu

Jurrasic World: Odrodzenie - 4 lipca

  • Tytuł filmu: Jurrasic World: Odrodzenie
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 134 minuty
  • Reżyseria: Gareth Edwards
  • Obsada: Scarlett Johansson, Jonathan Bailey, Mahershala Ali, Rupert Friend, Manuel Garcia-Rulfo

Ostatnie filmy z tytułowej serii nie przynosiły nic więcej poza pustotą i rozczarowaniem. Spec od efektownego kina, Gareth Edwards wziął na siebie sporą odpowiedzialność, a przy okazji połączył siły z Davidem Koeppem - autorem scenariusza do oryginalnego, legendarnego "Parku Jurajskiego". Na papierze "Odrodzenie" ma wszystko, czego mu potrzeba, a zwiastuny dają nadzieję na spektakularne i jakościowe kino. Oby to się urzeczywistniło.

Jurassic World: Odrodzenie - zwiastun filmu

Superman - 11 lipca

  • Tytuł filmu: Superman
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 129 minut
  • Reżyseria: James Gunn
  • Obsada: David Corenswet, Nicholas Hoult, Rachel Brosnahan, Nathan Fillion, Edi Gathegi, Anthony Carrigan, Isabela Merced

Podejść do postaci Człowieka ze Stali było już wiele. Kolejnym reanimatorem tej kultowej marki jest James Gunn we własnej osobie. To prawdopodobnie jeden z najważniejszych projektów w jego karierze - zwłaszcza jej nowym rozdziale jako współzarządzający DC Studios. Promocja tego filmu póki co przebiega niezwykle zachęcająco - "Superman" zdaje się mieć swój wyrazisty styl wizualny, a Corenswet może się okazać jednym z najciekawszych odtwórców głównej roli. Czas pokaże jak będzie, ale hype jest ogromny.

Superman - zwiastun filmu

Niebezpieczne zwierzęta - 11 lipca

  • Tytuł filmu: Niebezpieczne zwierzęta 
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 98 minut
  • Reżyseria: Sean Byrne
  • Obsada: Hassie Harrison, Jai Courtney, Josh Heuston

Pozycja raczej skierowana w stronę sympatyków kina okołoslasherowego. Pewna surferka zostaje uprowadzona i uwięziona na statku. Musi znaleźć drogę ucieczki, zanim stanie się ofiarą krwawego rytuału.

Niebezpieczne zwierzęta - zwiastun filmu

Koszmar minionego lata -18 lipca

  • Tytuł filmu: Koszmar minionego lata
  • Rok produkcji: 2025
  • Reżyseria: Jennifer Kaytin Robinson
  • Obsada: Madelyn Cline, Chase Sui Wonders, Jonah Hauer-King, Jennifer Love Hewitt, Freddie Prinze Jr., Nicolas Alexander Chavez

Skoro o slasherach mowa, po latach znów będziemy mieć do czynienia z powrotem klasyka. Od premiery pierwszego filmu z serii mija 28 lat - jak widać koncept nie stracił na atrakcyjności. Całkiem ciekawa i niezupełnie anonimowa młoda obsada do pary z weteranami w postaci Jennifer Love Hewitt i Freddie Prinze'a Jr? To zachęca.

Koszmar minionego lata - zwiastun filmu

Smerfy: Wielki film - 18 lipca

  • Tytuł filmu: Smerfy: Wielki film
  • Rok produkcji: 2025
  • Reżyseria: Chris Miller
  • Obsada: Rihanna, James Corden, Nick Offerman, Sandra Oh, Kurt Russell, Xolo Mariduena, Nick Kroll

Kolejny animowany film o najsłynniejszych niebieskich stworkach w historii kina. Kiedy Papa Smerf zostaje w tajemniczy sposób porwany przez Razamela i Gargamela, Smerfetka prowadzi misję Smerfów do prawdziwego świata, aby go uratować.

Smerfy: Wielki film - zwiastun filmu

Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki - 25 lipca

  • Tytuł filmu: Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 130 minut
  • Reżyseria: Matt Shakman 
  • Obsada: Pedro Pascal, Vanessa Kirby, Ebon Moss-Bachrach, Joseph Quinn, Ralph Ineson, John Malkovich, Julia Garner, Paul Walter Hauser

Jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów nie tylko miesiąca, ale i całego roku. Marvelowska superprodukcja o Pierwszej Rodzinie zapowiada się znakomicie, w dodatku ciąży na niej odpowiedzialność w postaci fabuły bezpośrednio prowadzącej do "Avengers: Doomsday". Tak gwiazdorskiej obsady nie miał żaden z filmów o Fantastycznej Czwórce - i to na barkach Pascala, Kirby, Moss-Bachracha i Quinna spoczywa nie tylko ciężar samych "Pierwszych kroków", ale także przyszłości MCU.

Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki - zwiastun filmu

Vinci 2 - 25 lipca

  • Tytuł filmu: Vinci 2
  • Rok produkcji: 2025
  • Reżyseria: Juliusz Machulski
  • Obsada: Robert Więckiewicz, Borys Szyc, Marcin Dorociński, Kamila Baar, Mirosław Haniszewski, Łukasz Simlat

Choć Juliusz Machulski ma swoje zasłużone miejsce w annałach polskiego kina, ostatnie owoce jego twórczości ciężko nazwać udanymi. Wygląda na to, że najnowszym pomysłem reżysera jest powrót do historii, która 21 lat temu podbiła serca polskich widzów. Większość aktorów z oryginalnego "Vinci" powraca, a zatem współczynnik nostalgii powinien być wysoki. Oby z jakością było podobnie.

REKLAMA

Więcej informacji ze świata kina przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-29T14:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-29T13:46:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T14:37:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T13:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T12:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T10:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T13:48:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T10:21:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T08:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:34:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T13:13:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:34:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T10:43:40+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Nie żyje autor słynnego motywu muzycznego z Mission: Impossible

Świat muzyki filmowej przeżywa żałobę. Nie żyje Lalo Schifrin - argentyński kompozytor żydowskiego pochodzenia, pianista i dyrygent. Był ważną postacią dla kina - jest autorem legendarnej ścieżki dźwiękowej, którą znamy z "Mission: Impossible".

mission impossible kompozytor zmarl
REKLAMA

Współcześnie mało który film nie posiada ścieżki dźwiękowej. Kompozytorzy muzyki są immanentną częścią zespołu tworzącego takie dzieło, mają również swoją kategorię w Oscarowych nominacjach przyznawanych przez Akademię. Jedną z niewątpliwych legend w swoim fachu był Lalo Schifrin - argentyński muzyk, którego kariera rozkwitła, gdy stworzył kilka ścieżek dźwiękowych do filmów i seriali z lat 60. i 70.

REKLAMA

Zmarł Lalo Schifrin - autor kultowej muzyki filmowej

Jak podaje Variety, legendarny kompozytor zmarł w wieku 93 lat z powodu powikłań po zapaleniu płuc. Jego dorobek niewątpliwie będzie pamiętany na długo - szczególnie jedna ścieżka dźwiękowa, której był autorem, jest unikatowym dziełem, rozpoznawanym niezależnie od pokolenia. Schifrin skomponował bowiem słynny motyw muzyczny, który znamy z praktycznie każdej części "Mission: Impossible". Później pracował jeszcze przy takich tytułach, jak m.in. trylogia "Godzin szczytu", "Kasamowa", "Po zachodzie słońca". Ostatnim tytułem, w którym był zaangażowany było "Halloween: Mroczne przygody" z 2015 roku.

Był także czterokrotnie nominowany do Oscara w kategorii "najlepsza ścieżka dźwiękowa", w tym za słynny "Horror Amityville" z 1979 roku. Choć nigdy nie wygrał żadnej z tych statuetek, ostatecznie przyznano mu w 2018 roku honorowego Oscara "w uznaniu jego wyjątkowego stylu muzycznego, integralności kompozytorskiej i wpływowego wkładu w sztukę komponowania muzyki filmowej". Co ciekawe, statuetkę wręczył Clint Eastwood, który wielokrotnie pracował z Schifrinem i jego ścieżkami dźwiękowymi - kompozytor ten bowiem jest odpowiedzialny za muzykę do serii filmów o Harrym Callahanie (znanym też jako tzw. Brudny Harry), reżyserowanych przez Eastwooda. Argentyńczyk jest czwartym kompozytorem z tą nagrodą - wcześniej otrzymali ją Alex North i Ennio Morricone, zaś później pośmiertnie uhonorowano Quincy'ego Jonesa.

REKLAMA

Więcej informacji ze świata kina przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-27T08:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:34:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T13:13:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:34:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T10:43:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:18:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:22:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:52:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:22:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T20:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T10:47:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T16:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T15:55:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Batman 2 coraz bliżej. Matt Reeves przekazał dobrą wiadomość

Matt Reeves poinformował, że scenariusz do "Batmana 2" został ukończony. Ekscytująca wiadomość, na którą czekali fani superbohatera od DC, dotarła do publiczności niedługo po tym, gdy James Gunn zaapelował do zniecierpliwionych ludzi, aby dali reżyserowi i scenarzyście czas na pracę w swoim tempie.

batman 2 scenariusz koniec matt reeves
REKLAMA

"Batman 2" został ogłoszony w kwietniu 2022 r., miesiąc po premierze pierwszego "Batmana" z Robertem Pattinsonem w roli głównej. Mało kto spodziewał się wówczas, że trzeba będzie solidnie uzbroić się w cierpliwość, aby doczekać się kolejnej części z Mrocznym Rycerzem. A przecież od ogłoszenia sequela minęły już ponad 3 lata.

Tymczasem fani otwarcie okazywali swoje zniecierpliwienie. Część z nich zaczęło nawet szerzyć spekulacje, że skoro twórcy przez tak długi czas nie poinformowali o żadnych postępach w związku z pracą nad filmem, to najpewniej został on po prostu skasowany. Wątpliwości na początku tego miesiąca rozwiał jednak sam James Gunn, który podkreślił, że "Batman 2" nie został anulowany i że wciąż trwają prace nad scenariuszem. "Matt pracuje powoli. Pozwólmy mu działać w swoim tempie, niech robi swoje. Ludzie potrafią być okrutni! Dajcie mu przestrzeń, serio!" - zaapelował.

REKLAMA

Batman 2: Matt Reeves i Mattson Tomlin ukończyli pisanie scenariusza

Życzenia fanów zostały spełnione ekspresowo - dobre wieści na temat sequela "Batmana" pojawiły się jeszcze w tym samym miesiącu. Matt Reeves dał bowiem do zrozumienia, że scenariusz do "Batmana 2" został ukończony, kiedy w piątek na jego instagramowym profilu pojawił się długo wyczekiwany wpis. Został on opatrzony podpisem: "Partners in Crime (Fighters)" oraz trzema emotikonami nietoperza.

Na czarno-białym zdjęciu na drugim planie widnieją Matt Reeves i Mattson Tomlin, autorzy scenariusza, którzy siedzą na kanapie. Na pierwszym planie znajduje się natomiast pierwsza strona scenariusza. Napisy są, co prawda rozmazane, jednak logo Batmana nie wyraźnie widoczne, co nie pozwala mieć już żadnych wątpliwości na temat zakończenia jednego z etapów prac na filmem (taki stan rzeczy potwierdziło m.in. Variety).

REKLAMA

"Batman" z Robertem Pattinsonem w roli Mrocznego Rycerza zadebiutował w kinach na początku marca 2022 r. Produkcja zarobiła na całym świecie 772,2 mln dol., a dzięki dochodowi w samych Stanach Zjednoczonych (369,3 mln dol.) uplasowała się na 3. miejscu w całej franczyzie. Więcej zarobiły tylko filmy "Mroczny Rycerz" (533,3 mln dol.) i "Mroczny Rycerz powstaje" (448,1 mln dol.).

Premiera "Batmana 2" zaplanowana jest na 1 października 2027 r.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-28T12:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-28T10:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T13:48:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T10:21:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T08:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:34:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T13:13:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:34:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T10:43:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:18:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:22:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:52:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:22:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T20:15:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Szalony hit zeszłego roku właśnie trafił na Max. Musicie go zobaczyć

Max rozpieszcza swoich subskrybentów, bowiem do oferty tej platformy trafił zeszłoroczny hit, który otarł się nawet o Oscary. "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" to film, który po prostu trzeba zobaczyć.

kneecap film premiera max
REKLAMA

Produkcje kinowe o muzykach w dzisiejszych czasach są praktycznie niczym nowym - to historie, które od lat przenosi się na duży ekran. Rzadko jednak mamy do czynienia z sytuacją, w której główni bohaterowie są grani przez samych siebie. To właśnie dzieje się w filmie Richa Peppiatta, gdzie Óg Ó hAnnaidh, Naoise Ó Caireallain oraz JJ Ó Dochartaigh połączyli siły nie tylko w rzeczywistości muzycznej, ale także we wspólnym, aktorskim wyzwaniu.

REKLAMA

Kneecap - oda do wolności Irlandii Północnej

Akcja filmu rozgrywa się w Zachodnim Belfaście, gdzie na codzień żyją Mo Chara (Óg Ó hAnnaidh) i Móglaí Bap (Naoise Ó Caireallain) - młodzi mężczyźni, skoncentrowani przede wszystkim na hucznych imprezach, handlowaniu oraz zażywaniu narkotyków. Oprócz łobuzerskiego stylu życia obaj wykazują silne poczucie własnej tożsamości, spowodowane w znacznej większości naukami ojca jednego z nich, Arlo (Michael Fassbender). Wkrótce młodzi rebelianci muzyczni łączą siły z JJ-em (JJ Ó Dochartaigh), niespełnionym życiowo nauczycielem muzyki. Razem odkrywają, że nie tylko są sobie potrzebni, ale także ich muzyka jest potrzebna rodakom.

Kneecap. Hip-hopowa rewolucja - zwiastun filmu.

Ten film na poziomie audiowizualnym to, nie owijając w bawełnę, potężna rozpierducha. Dzieje się w nim wszystko - przezabawna narracja z offu, świetne inscenizacje i dynamiczny montaż, wszystko razem będące (dosłownie i w przenośni) muzyczno-narkotycznym tripem. "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" jest dziełem niezwykle energicznym, żywym, a wstawki z udziałem utworów tytułowej grupy nie mieszają nadmiernie - racjonalnie uzupełniają fabułę, są sercem tej produkcji. Bo oprócz tego, że Peppiatt naturalnie traktuje o muzyce i przenosi nas w pulsujący świat młodych artystów, sporo opowiada o tożsamości, o poczuciu językowego stłamszenia, niepozwalającego na swobodę we własnym kraju, mającym swój język.

Lata ery terrorystycznej minęły - dzisiejszym orężem do walki z brytyjskim kulturowym okupantem jest właśnie muzyka, siła słowa - nierzadko twardego i stanowczego, ale koniecznego do pobudzenia poczucia tożsamości. Członkom zespołu Kneecap kapitalnie wychodzi wyzwanie aktorskie - najbardziej zwycięsko wychodzi z niego wcielający się w samego siebie  JJ Ó Dochartaigh, przedstawiony jako "ostatni sprawiedliwy" w szkole, sfrustrowany tym, jak próbuje się zaprzestać pielęgnowania ojczystego języka. Mo Chara i Naoise Ó Caireallain to fantastycznie uzupełniający się duet, uosobienia autentycznego, młodzieżowego buntu. Trzecioplanową, ale świetną rolę zalicza Michael Fassbender, wcielający się w Arlo - ojca jednego z chłopaków, "ducha przeszłości", który za mocno okopał się w dawnych czasach i nigdy ich mentalnie nie opuścił.

"Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" to jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. Był kandydatem Irlandii do Oscara, jednak Akademia zdecydowała się zignorować entuzjazm publiczności z całego świata, więc nie znalazł się nawet w gronie ścisłej, finałowej piątki nominowanych. To krzywdząca decyzja, więc tym bardziej zapraszam do zapoznania się z tym fantastycznym tytułem.

Film "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" jest dostępny do obejrzenia w ramach subskrypcji platformy streamingowej Max.

REKLAMA

Więcej o ofercie Max przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-27T13:48:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T10:21:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T08:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:34:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T13:13:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:34:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T10:43:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:18:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:22:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:52:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:22:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T20:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:33:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Odyseja Nolana z kategorią tylko dla dorosłych. To będzie mocny film

Od kilku miesięcy trwają prace nad najnowszym filmem Christophera Nolana. Będzie nim "Odyseja", filmowa adaptacja greckiego eposu Homera. Wiele wskazuje na to, że możemy się spodziewać tzw. kategorii R. Co to oznacza dla filmu?

nolan odyseja kategoria r
REKLAMA

Christopher Nolan to jeden z najważniejszych reżyserów w historii współczesnego kina - jest autorem takich dzieł jak "Memento", "Prestiż", trylogia o Mrocznym Rycerzu czy "Oppenheimera", wybitnego i nagrodzonego wieloma Oscarami (w tym za reżyserię) filmu biograficznego słynnego "ojca bomby atomowej". Okazało się, że przerwa Nolana od kręcenia będzie niezwykle krótka, bowiem od jakiegoś czasu reżyser pracuje nad swoim kolejnym, dość niespodziewanym projektem - filmową adaptacją "Odysei".

REKLAMA

Odyseja z kategorią R. To będzie mocny film

Słynne "R" oznacza "restricted", czyli to, że film będzie zawierał treści przeznaczone dla dorosłych, a osoby mające mniej niż 17 lat będą mogły wejść na seans tylko w towarzystwie dorosłego opiekuna. To nie byłby pierwszy przypadek, kiedy dzieło Nolana jest oznaczone tą kategorią - poprzednim i zarazem jedynym jego filmem, który się doczekał kategorii R, był "Oppenheimer". Jak podaje World of Reel, drugim będzie właśnie nolanowska "Odyseja". Ta informacja nie będzie zaskoczeniem, zwłaszcza dla osób, które na bieżąco śledzą informacje dot. filmu - jakiś czas temu pojawiła się informacja o kręceniu przez postaci Benny'ego Safdie i Lupity Nyong'o szczególnie brutalnej sceny. Sympatycy literackiego pierwowzoru też nie powinni narzekać, w końcu zawiera on dość sporo obrazów, które można uznać za przeznaczone dla dorosłych.

"Odyseja" będzie mieć jeden z najbogatszych aktorskich składów ostatnich lat. Główną postacią filmu będzie Odyseusz, w którego wcieli się Matt Damon, zaś jego syna, Telemacha, sportretuje Tom Holland. Robert Pattinson ma się nieoficjalnie wcielić w Hermesa, zaś wspomniany Safdie w Agamemnona - pozostałe role są jak na razie przede wszystkim przedmiotem plotek. Oprócz wspomnianych aktorów w obsadzie znajdują się m.in. Anne Hathaway, Zendaya, Charlize Theron, Mia Goth, John Leguizamo, Jon Bernthal, Corey Hawkins, Cosmo Jarvis, Himesh Patel, Elliot Page, Bill Irwin i Samantha Morton.

Światowa premiera "Odysei" jest datowana na 17 lipca 2026 roku.

REKLAMA

Więcej informacji ze świata kina przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-27T10:21:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-27T08:27:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:34:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T13:13:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:34:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T10:43:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T18:18:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:22:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:52:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:22:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T20:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T10:47:55+02:00
REKLAMA
REKLAMA