To naprawdę niesamowite, że przez 6 lat, które minęły od premiery Diablo II nikomu nie udało się naprawdę zbliżyć do poziomu prezentowanego przez dziecko Blizzarda. A próby były najróżniejsze. Zdecydowanie na czele stawki prowadzi pierwszy Dungeon Siege, nieco za nim widać już nie tak dobry sequel. W zestawieniu pojawia się też polski akcent. Mowa o może nie wybitnym, ale na pewno przyjemnym Fratrze. Całość wieńczy niedawny Titan Quest...
W teorii gra miała wszystko, aby odnieść sukces - mitologiczny świat, niezłą grafikę, mechanizmy przywodzące na myśl dzieło Blizzard tak bardzo, że momentami miało się wrażenie, że to jakiś współczesny remake... A jednak czegoś zabrakło. W efekcie choć gra była długa i piękna - mało kto dotrwał do finalnej walki i zdecydowana większość graczy była po pewnym czasie, najzwyczajniej w świecie znużona przygodami w antycznym świecie. Tytuł skończył na półkach, gdzie po dziś dzień obrasta w kurz. Taki stan rzeczy może zmienić planowany na początek roku Immortal Throne - pierwszy oficjalny dodatek, który wprowadzi nas do mrocznego świata Hadesu, usprawni mechanikę rozgrywki i przyniesie prawdziwe zatrzęsienie nowości.
Mitologia - wydanie drugie, poprawione
Czym Iron Lore chce nas zachęcić do powrotu przed monitory? Zwiększeniem liczby profesji o, bagatela, 8 (!). Oznacza to zupełnie nowe umiejętności (co nie znaczy, że stare klasy pójdą w odstawkę, ponieważ programiści i dla nich szykują kilka nowych zdolności), style gry i potencjalne możliwości. Ciekawy wydaje się również coraz częściej wykorzystywany w cRPG system tworzenia własnych artefaktów. Jeżeli podróżując po świecie gry odnajdziemy odpowiednią formułę - wystarczy zanieść ją wraz z niezbędnymi komponentami (w liczbie trzech) do czarownika, który stworzy i odda nam rzecz unikalną i potężną. Twórcy zapowiadają zwiększenie bazy gotowych przedmiotów o około 250.
Na początku nie było nic...
To jednak nie wszystkie asy z rękawa, które trzymają w zanadrzu programiści. Pojawią się zwoje jednorazowego użytku. Zwiększy się limit doświadczenia i osiągnąć będziemy mogli nawet 75. poziom. Poprawie ulegnie również inteligencja podających nam pomocne łapy zwierzaków. Kontrola nad nimi stanie się łatwiejsza i bardziej intuicyjna. Poza tym w grze znajdzie się opcja szybkiego uporządkowania przedmiotów, której brak powodował w podstawce nieco zamieszania, płaczu i zgrzytania zębów, a twórcy zapowiadają też ulepszenie trybu gry dla wielu graczy. Nieźle. Przemierzając otchłań Hadesu natrafimy również na Tombstones. Gdy nasz heros polegnie w walce z siłami piekielnymi - wystarczy odnaleźć taki obiekt, a uda nam się odzyskać część straconych punktów doświadczenia, choć kamień zniknie bezpowrotnie. Warto wreszcie wspomnieć o 30 zupełnie nowych stworach, które przewiną się po niewłaściwej stronie miecza. A wszystko to przez około 12 godzin gry.
Choć oprawie Titan Quest nie można było wiele zarzucić, to w myśl przysłowia, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, w dodatku twórcy zaimplementowali kilka nowych efektów graficznych oraz poprawili jakość tekstur.
Syzyfowa praca?
Czy rozszerzenie spełni oczekiwania? Trudno powiedzieć. Immortal Throne w zapowiedziach wydaje się być spełnieniem marzeń entuzjastów hack & slashy. Na pewno liczne poprawki, nowe typy zadań pobocznych, dodatkowe uzbrojenie i umiejętności pozwolą odkryć magię Titan Quest na nowo nawet tym, którzy spisali już tytuł na straty. Pytanie tylko - na jak długo?