Jeśli tęsknisz za Escobarem, to możesz go schwytać i już nie wypuścić. Sprawdź grę planszową „Narcos”
Widzowie Netfliksa już dawno pożegnali się z Pablo Escobarem. Co prawda nie wykańcza się dilera, który przynosi największe pieniądze, więc „Narcos” trwa dalej, chociaż opowiada inne historie. Tym razem do przyprószonej narkotykami Kolumbii zabierze nas wydawnictwo Portal.
Bez dwóch zdań Netflix ma swoje wielkie tytuły. „Stranger Things”, „Orange is The New Black”,„House of Cards” czy właśnie „Narcos”. Z jakiegoś powodu widzowie pokochali opartą na faktach historię jednego z najbardziej znanych handlarzy narkotykowych na świecie. Serialowy Pablo Escobar skradł serca widzów również dzięki doskonałej kreacji aktorskiej. Wagner Moura dał prawdziwy popis umiejętności i stworzył nie tylko bezwzględnego, ale też niejednoznacznego bohatera.
Teraz jego twarz widnieje na opakowaniu gry planszowej wydawanej przez Portal.
Polskie wydawnictwo rozpoczęło właśnie przedsprzedaż gry autorstwa Fela Barrosa i Renato Sasdelli. Autorem dość znajomo wyglądających grafik jest Karl Kopinski. W grze mamy wcielić się w głównych aktorów wydarzeń z historii kolumbijskiej wojny narkotykowej. Mechanicznie jeden z graczy będzie narkoterrorystą, który znany jest jako El Patron, a pozostali gracze poprowadzą 4 frakcje – ich celem będzie oczywiście ujęcie groźnego przestępcy.
Rozgrywka w NARCOS podzielona jest na Sezony. W każdym z nich El Patrón, ze starannie wybranej Kryjówki, będzie zręcznie operował na mapie w celu realizacji jednego ze sposobów osiągnięcia zwycięstwa. Może on wspiąć się na szczyt popularności w walce o prezydenturę albo zrealizować swoje ukryte cele i tym samym stworzyć potęgę, której nic nie zagrozi. W tym samym czasie pozostali gracze kontrolujący 4 Frakcje mają tylko jeden cel: gromadząc wszelkie wskazówki dotyczące Kryjówki El Patrón, mają go wytropić i aresztować! - czytamy w opisie.
Jasno więc widać, że gra nie tylko będzie nawiązywała do popularnego serialu w warstwie mechanicznej, ale również w tej wizualnej. Z opakowania świeci twarz Wagnera Moury ucharakteryzowanego na Escobara, sama instrukcja kipi od nawiązań do „Narcos”.
Ciekawe, jak rozgrywka sprawdzi się w praktyce.
Wydaje się, że kooperacja kilku graczy, aby dopaść innego, pasuje klimatem do historii o nieuchwytnym narkotykowym przestępcy. Przypomina zresztą „Draculę”, grę planszową, w której gracze musieli tropić bezwzględnego krwiopijcę po pozostawionych przez niego śladach.